Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

TRYP - Trypolis

 

(2019 Requiem Records)
Autor: Wojciech Chamryk
 
tryp trypolis s
Tracklist:
1.Trypoliskie abc
2.1,2,3,4…
3.Gauna
4. Pustka
5. Pocztówka z Trypolisu
6. Widzimy się
7. Czarna pantera
8. Muamar
9. Expo 2024
10 Wracam
11. Trupolitania
                  
Lineup:
Paweł Cieślak – syntezatory, elektronika, chór trypolitański
Paweł Giza – video, grafika, obrazy
Piotr Połoz – bas
Marcin Pryt – śpiew, wordrome 7118
Robert Tuta – gitara
Kuba Wandachowicz – elektronika, perkusja, gitara, bas, śpiew
Marcin Zabrocki – instrumenty klawiszowe, sampler, perkusjonalia, saksofon
         
Nazwa Tryp mówi coś pewnie nielicznym słuchaczom, ale widniejące wyżej nazwiska tworzących tę łódzką grupę muzyków już raczej tak, bowiem w jej skład wchodzą ludzie znani choćby z Cool Kids Of Death, Agressivy 69, 1984, Pogodno czy Psychocukru, by wymienić te najważniejsze zespoły. „Trypolis” to ich druga płyta i kolejny po „Kochanówce” koncept album, tym razem oparty na historii żołnierza, uczestnika burzliwych wydarzeń w krajach Maghrebu, to jest północno-zachodniej Afryki. „Trypolis” czyli Libia, ale jednak nie do końca, bo ta opowieść jest z jednej strony osadzona w tamtejszych realiach, ale równie dobrze może też być odbierana w znacznie bardziej uniwersalnym wymiarze, dotycząc też europejskich czy wręcz polskich realiów. Podkreśla to nie tylko warstwa tekstowa, ale też muzyczna poszczególnych utworów – zlewających się w jedno, tworzących coś na kształt totalnie odjechanego słuchowiska. Nie ma tu mowy o „normalnym” śpiewie czy uporządkowanych, zgrabnych aranżacjach, może za to wydarzyć się praktycznie wszystko, nawet w obrębie jednego utworu. Czasem więc przybierają one formę rocka wymieszanego z free jazzem („1,2,3,4…”) bądź grania bardziej industrialnego z akcentami jazzowymi („Trypoliskie abc), bywają minimalistycznie transowe („Czarna pantera”) czy etniczne („Muamar”), czerpiąc też z podszytej ambientem elektroniki („Expo 2024”) oraz alternatywnego rocka („Widzimy się”). Wszystko to sprawia, że zawartość „Trypolis” jest bardziej niż urozmaicona, tworząc nową jakość ze znanych przecież już od lat patentów i schematów, tak jakby muzycy świadomie igrali ze słuchaczami, proponując im zaskakujące rozwiązania, tylko pozornie brzmiące znajomo. Efekt tych zabiegów to płyta wymykająca się wszelkim klasyfikacjom,
psychodeliczno-alternatywno-progresywna prowokacja podszyta szaleństwem, ale bez dwóch zdań warta poznania i docenienia.
(6/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_002.png rightslider_004.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4992181
DzisiajDzisiaj3220
WczorajWczoraj3581
Ten tydzieńTen tydzień14815
Ten miesiącTen miesiąc75014
WszystkieWszystkie4992181
52.86.227.103