JASON BIELER AND THE BARON VON BIELSKI ORCHESTRA - The Escapologist
(2025 Self-Released)
Autor: Andzia
1. Industrious
2. Savior
3. Stars Collide
4. Violent Creatures
5. Hollow
6. Zombies & Black Swans
7. No Real Goodbyes
8. Space Debris
9. Sacred Cow
10. March Of The Vikonauts
2. Savior
3. Stars Collide
4. Violent Creatures
5. Hollow
6. Zombies & Black Swans
7. No Real Goodbyes
8. Space Debris
9. Sacred Cow
10. March Of The Vikonauts
lineup:
Jason Bieler – vocals, guitar, keyboards
Andee Blacksugar – guitar
Edu Cominato – drums
Johan Niemann – bass
Andee Blacksugar – guitar
Edu Cominato – drums
Johan Niemann – bass
Nie ukrywam, że na tę premierę płytową czekałem z wypiekami na twarzy. I zawsze pojawia się ten znak zapytania, co artysta tym razem wysmażył. Wysmażył i to całe danie. Danie, które zaserwował na nowym krążku ”The Escapologist”. Cały czas mówię tu o panu Jasonie Bieler i jego pomocnikach z Orkiestry. Żeby przybliżyć postać tylko przypomnę, że ten pan to lider zacnej amerykańskiej formacji Saigon Kick. Omawiany tu krążek to muzyczny tygiel. Klasyczny heavy metal z mięsistymi riffami. Są akrobacje typowe dla metalu progresywnego. Wokale nagrane jako wielogłosy czy sparowane unisono. To bardzo charakterystyczny sposób nagrywania i śpiewania Bieler’a. Na myśl przychodzą mi również małe smakowe zapożyczenia od geniuszy muzycznego chaosu, czyli Franka Zappy czy Les Claypool’a (Primus). Już przy odsłuchu pierwszego utworu z płyty mamy obraz tego co czeka nas dalej. Taka esencja albumu, genialne wprowadzenie. Następny jest ”Savior” czyli singlowa zapowiedź albumu. Tak, moim zdaniem, wszyscy z Was których pochłonie to nagranie zostaną z muzyką Jasona na zawsze. Trochę inaczej jest w ”Space Debris” bardzo przypomina mi twórczość pana Al’a Jarreau (trochę wokalnie), albo jeszcze bardziej formacji Steely Dan. Numer przepiękny. Jest i ballada, prawie 100% fortepianowa. To ”Hollow”. Znakomity hamulec w środku płyty. Dwa lata od poprzedniej znakomitej płyty Jasona i jego Orkiestry czyli po ”Postcards from the Asylum” dostajemy ponownie cały gar wyśmienitych dźwięków. Gar pełen smaczków i niespodziewanych czaromatów, które mam nadzieję, że na długo zadomowią się na Waszym muzycznym podniebieniu.
(4,5/6)
Andzia