MAD HATTER’S DEN - Welcome To The Den
(2013 Inverse/Silverfield)
Autor: \m/\m/
Tracklist:
1.Introduction
2.Welcome to the Den
3.Blind Leading the Blind
4.Shadow Lord
5.Sinister Monoloque
6.Journey
7.Legacy of the Kings
8.Sharks of Power
9.The Dark Wheel
10.Stone Cold Flame
Lineup:
Taage Laiho - vocal
Jaakko Hänninen - guitar
Kari Korhonen - guitar
Petja Puumalainen - keyboards
Harri Hautsalo - bass
Tapio Korkeila - drums
Na EPce „Dark Wheel” muzycy z Mad Hatter’s Den pokazali, że maja potencjał. Na „Welcome To The Den” zaprzęgli go do konkretnej roboty. Wszystkie kompozycje nabrały charakteru, są przemyślane, a czasem nawet wydumane. W każdym z utworów dzieje się bardzo wiele, a ze względu na gęsty styl gry, nawet bardzo wiele. Nie są to jednak typowe konstrukcje dla progresywnego metalu, choć sądząc po innych recenzjach, nie muszę mieć racji. Wśród tych dziewięciu utworów na niekorzyść wyróżnia się „Journey”. Jest on w sporej części bardzo monotonny i jednostajny, a na dodatek ze względu na swój charakter dość prosty w budowie. Niby taka ballada. Muzycznie korzenie nadal są czytelne (patrz recenzja „Dark Wheel”), ale na pierwszy plan wychodzi ostre heavy i power metalowe granie (oczywiście w ramach wspomnianych inspiracji). Wpływa to mocno na atrakcyjność muzyki. Sporo mają tu do powiedzenia gitarzyści, ich partie są nie tylko intrygujące ale równie często nabierają wydźwięku wirtuozerskiego. Z cech zespołu mocniejszym akcentem zaznaczają się także neoklasyczne fragmenty, czego kulminacją jest instrumentalny utwór „Legacy Of The King”. Rozpoczyna się organami niczym u Bacha, poczym klawesyn wprowadza nas w neoklasyczną galopadę, gdzie gitary, klawisze i sekcja rytmiczna mogą zabłysnąć swoim kunsztem, aby w końcówce przełamać się w dostojną i patetyczną barokową miniaturę. Odnośnie klawiszy czy innych keyboardów. Na EPce dominowały Hammondy, na „Na „Welcome To The Den” mamy zdecydowanie więcej odcieni klawiszy, przy czym brzmienie Hammondów równoważone jest syntetycznymi brzmieniami. Dużo lepiej brzmi również wokal. Na pewno brzmi zdecydowanie mocniej. I tak Finowie zdobywają kolejne walory. Album sprawia wrażenie spójnego, wydaje się, że każdy element jest na właściwym miejscu, nawet to, że „Journey” odstaje od innych kompozycji sprawia wrażenie przemyślanej strategii. Jak mocno tym krążkiem poszli do przodu muzycy Mad Hatter’s Den niech świadczą nowe wersje kawałków „Dark Wheel” i „Shadow Lord”. A nie są to najlepsze kompozycje na tej płycie, zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu, „Blind Leading The Blind” czy „Sharks Of Power”. Jak ktoś jest ciekaw współczesnych sukcesorów Rainbow powinni sięgnąć po ten album. Czy im się spodoba? Ja po wysłuchaniu „Welcome To The Den” mam do Finów sporo respektu.
(4/6)
\m/\m/