Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 92sm

Szukaj na stronie

 
 UWAGA !!! 
         
Drukowaną, kolekcjonerską wersję 
 HMP Magazine 
możecie zamówić pisząc na adres:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
 
 

COCHISE - The Sun Also Rises For Unicorns

 

(2015 Metal Mind)
Autor: Wojciech Chamryk
cochise-the sun also rises for unicorns
Tracklist:
01. The Sun also rises for unicorns
02. The Boy who lived before
03. I don't care
04. Homeland
05. The Viper room
06. Falling
07. Circus
08. Perfect place to die
09. Stupid love
10. Monster
11. Black summer
12. Karma
13. Dead men wanted 
 
Lineup:
Paweł – wokal
Wojtek – gitara
Radek – bas
Czarek – perkusja
 
Cochise zmienia się z płyty na płytę, a czwarty album białostockiego zespołu jest tego najlepszym potwierdzeniem. W dodatku z coraz większą premedytacją grupa proponuje coraz bardziej urozmaicone utwory, tym razem bardziej zakorzenione w stylistyce rocka lat 70. W sumie wpływy to niejako oczywiste, zważywszy na to, że Cochise zaczynali od metalizowanego grunge, a pionierów tego nurtu inspirowali głównie klasycy z przełomu lat 60. i 70., jednak mamy tu do czynienia z nową jakością na podstawie klasycznych kanonów. Już tytułowy opener to, intrygująca pod każdym względem, wyprawa w rejony balladowej, transowej psychodelii, ale w połączeniu z riffową mocą godną mistrzów Page'a czy Iommiego. Podobną dawkę mocarnego uderzenia zapewniają: kojarzący się z Black Sabbath oraz Danzig „Black Summer”, z kolei „Karma” to bardziej  Led Zeppelin z czasów bardziej akustycznej „III”, zaś „Monster” czerpie zarówno z bluesa, jak i z dokonań, przetwarzających go na różne sposoby, ZZ Top. Mrocznych, typowych dla Cochise dźwięków też nie brakuje, choćby w „The Viper Room” czy w „Circus”, rzeczywiście poprzedzonym wodewilową reklamą rodem z jakiegoś cyrku. O tym, jak efektownie wypadają pomysły z lat 60. wzięte na warsztat przez Cochise pokazuje archetypowy wręcz „I Don't Care”, z kolei „The Boy Who Lived Before” uderza z iście punkową zadziornością. Gdyby zaś ktokolwiek miał jakiekolwiek wątpliwości co do wokalnych umiejętności Pawła Małaszyńskiego, to bez dwóch zdań „The Sun Also Rises For Unicorns” jest najlepszą płytą w jego dorobku.
(5/6)
Wojciech Chamryk

mayhem_heavy_metal_pages_158x600.png glenn_hughes_heavy_metal_pages_158x600.png ronnie_romero_gusg_heavy_metal_pages_158x600.png uriah_heep_heavy_metal_pages_158x600.png drowning_pool_heavy_metal_pages_158x600.png

Goście

6035112
DzisiajDzisiaj2780
WczorajWczoraj5302
Ten tydzieńTen tydzień21581
Ten miesiącTen miesiąc62787
WszystkieWszystkie6035112
18.97.14.81