Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

OPPROBRIUM - Beyond The Unknown

 

(2015/1990 Metal Mind)
Autor: Wojciech Chamryk
opprobrium
Tracklist:
1. Certain Accuracy
2. The Deceived Ones
3. Curse of the Damned Cities
4. Beyond the Unknown
5. Freezing Torment
6. Massacre of the Unborn
7. On the Burial Ground
8. Mortify
 
Line Up:
Francis M. Howard - vocals, guitar
Scot W. Latour - Bass, vocals
Moyses M. Howard - drums
 
Prawie 30 lat temu bracia Francis i Moyses Howard, perkusista i śpiewający gitarzysta z Rio De Janeiro, przenieśli się do Nowego Orleanu z zamiarem założenia zespołu. Dokooptowawszy do składu basistę Scotta Latoura  nagrali pod nazwą Incubus dwie demówki i debiutancki album „Serpent Temptation” (1988). Proponowane przez grupę połączenie thrash i death metalu zainteresowało nie tylko fanów ekstremalnych dźwięków, ale też zaczynającą wówczas działalność Nuclear Blast Records. I tak Incubus wszedł do studia Morrisound Recordings, gdzie w czerwcu 1990r. pod okiem Toma Morrisa zarejestrował swój drugi, jak się wkrótce okazało, nie tylko najlepszy, ale i najpopularniejszy album. „Beyond The Unknown” trafił idealnie w swój czas, bo początek lat 90-tych był jeszcze okresem dużej popularności thrashu, a jednocześnie coraz bardziej dawał znać o sobie death metal. Nie dziwi więc, że przy niemal masowej popularności metalu w naszym kraju pirackie edycje drugiego długograja Incubus zalały sklepy muzyczne w całej Polsce i były tak chętnie kupowane – sam pamiętam kilka różnych edycji chociażby z MG Records, albo wznowienia Tact/Takt. Dlaczego więc powyżej widnieje inna nazwa zespołu? Przyczyny są prozaiczne: inny amerykański Incubus miał udokumentowane prawa do nazwy, dlatego od 16 lat bracia Howard musieli zmienić nazwę i padło na Opprobrium. Szyld nie jest tu jednak istotny – chociaż dziwnie ogląda się tę okładkę z innym logo – bo zawartość „Beyond The Unknown” wciąż miażdży i niszczy. Najnowsze wznowienie MMP to wydanie okolicznościowe z racji 25-lecia mijającego od premiery płyty, powtarzające edycję sprzed ośmiu lat. Bez bonusów, tylko tych 8 utworów, które bez cienia przesady zmieniły oblicze i postrzeganie ekstremalnego metalu. Mamy tu więc ostrą, niezwykle intensywną thrashową jazdę na najwyższych obrotach: perkusyjne kanonady niepodzielnie dyrygującego tą dźwiękową nawałnicą Moysesa, moc solówek z nieodłączną wajhą i wściekłe wokale, ale też to wszystko, za co fani pokochali death metal: brutalność, blasty, mocne i surowe brzmienie oraz bezkompromisowy przekaz całości. Jeśli ktoś dziwnym trafem nie zna jeszcze tej płyty, to nie może przegapić tego – bez cienia przesady – arcydzieła.
(6/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4991409
DzisiajDzisiaj2448
WczorajWczoraj3581
Ten tydzieńTen tydzień14043
Ten miesiącTen miesiąc74242
WszystkieWszystkie4991409
54.198.200.128