HELLWAFFE - Peace Offering
(2016 Hell is Here)
Tracklist:
1. In The Name of Death, Sin and Holocaust 05:02
2. The Gallows 03:53
3. Annihilation of the Redeemed 04:17
4. Ostatnia Kohorta 02:48
5. Voice ov Halphas 03:38
6. Eagles of Antichrist 04:05
7. T83 02:40
8. The Final Solution (Hellwaffe) 04:23
Lineup:
Abygrel - Drums
B.Stovhell - Guitars, Vocals
Aamon - Vocals, Bass, Guitars
Proszę, proszę: Hellwaffe istnieje raptem od trzech lat, a wydaje właśnie drugi album. Co istotne ten blackmetalowy zespół z Chicago tworzą nasi rodacy, w dodatku żadni debiutanci. B.Stovhell śpiewał przecież w Diachronii czy thrashowej, zdecydowanie niedocenianej Gilotynie, Aamon jest znany z Ov Plagues oraz Lugburz, a Abygrel grał choćby w Adhuk czy Blackhorned Saga.
Na „Peace Offering” Hellwaffe kontynuują kierunek obrany na „Worship Of Anxiety”. Płyta znowu jest krótka , bo trwa raptem niecałe 31 minut, totalnie bezkompromisowa i ekstremalnie wściekła.
Krótkie chwile zwolnień w „...In The Name Of Death, Sin And Holocaust”, „The Gallows” i „Annihilation Of The Redeemed” pozwalają co prawda złapać oddech, ale bezlitosna maszyna Hellwaffe szybko znowu wchodzi na najwyższe obroty, serwując opętańcze blasty i serie śmiercionośnych riffów. Na dłużej zwalniają dopiero w czwartym z kolei numerze „Ostatnia kohorta”, kojarzącym się za sprawą mocarnych, miarowych riffów z bardziej tradycyjnym death metalem. To bodaj pierwszy utwór Hellwaffe w ojczystym języku, a udziela się w nim gościnnie Set, znany z Deadspek, Porphyria i Blackhorned Saga. W następnych numerach zespół znowu jednak dorzuca do pieca, serwując cztery piekielnie intensywne ciosy. Każdy z nich ma zresztą jakiś aranżacyjny haczyk: „Voice Ov Halphas” to demoniczny klimat i mroczne zwolnienie, „Eagles Of Antichrist” opiera się na urozmaiconych partiach perkusji, „T83” jest nieco bardziej melodyjny, mimo serii blastów i pełnego furii skrzeku, zaś „The Final Solution. Hellwaffe” spina całą zawartość „Peace Offering”efektowną klamrą. Ta płyta to swoisty i bardzo solidny prztyczek w nos dla ograniczających się tylko do tego, co oferuje scena oficjalna – podziemie też ma się czym pochwalić, a „Peace Offering” jest kolejnym dowodem na potwierdzenie faktu, że w dziedzinie ekstremalnego metalu naprawdę mamy się czym pochwalić.
(5/6)
Wojciech Chamryk