CADAVER DISPOSAL - Transformatio Mundi
(2017 Nihilistic Empire)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
01. De Pulchritudine et de Ruinam
02. Congregation
03. The Ancient Order
04. Seven Seals Unveiled
05. A Fateful Gathering
06. Divine Delectation
07. What Must Never Be Forgotten
08. An Infinite Dream Ascends
09. Transformatio Mundi
10. Failure of Man
11. Saddening Nothingness
12. Return from Exile
13. Conclusio: Quantum Restat
01. De Pulchritudine et de Ruinam
02. Congregation
03. The Ancient Order
04. Seven Seals Unveiled
05. A Fateful Gathering
06. Divine Delectation
07. What Must Never Be Forgotten
08. An Infinite Dream Ascends
09. Transformatio Mundi
10. Failure of Man
11. Saddening Nothingness
12. Return from Exile
13. Conclusio: Quantum Restat
Lineup:
Stefan Meyerhoff - Vocals
Dennis "Blaze" Baron - Guitars
Robin Hadamovsky - Guitars
Alex Voß - Bass
Torturer - Drums
Dennis "Blaze" Baron - Guitars
Robin Hadamovsky - Guitars
Alex Voß - Bass
Torturer - Drums
Nie zamierzam udawać, że kojarzyłem wcześniej Cadaver Disposal, niemiecki zespół tworzony przez muzyków takich grup jak: Bethlehem, Belphegor, Braindead czy Final Depravity, ale premiera jego drugiego albumu okazała się świetnym pretekstem do zawarcia takiej znajomości. Skojarzenie pierwsze: Niemcy, a łoją death metal niczym rasowa, szwedzka ekipa z wczesnych lat 90. Kolejne, że musieli poświęcić sporo czasu na dopracowanie składającego się na „Transformatio Mundi” konceptu w trzynastu częściach, traktującego o upadku i odrodzeniu się rasy ludzkiej.
Dlatego, mimo blisko godzinnego czasu trwania, rzecz absolutnie nie nuży, z każdym kolejnym utworem wciągając jeszcze bardziej. Cadaver Disposal umiejętnie łączą bowiem ostre przyspieszenia na krawędzi blastu z miarowymi zwolnieniami i całkiem wyraźnymi melodiami, lubują się też w rozbudowanych solówkach i gitarowych unisonach. Warto też zauważyć i docenić rytmiczną warstwę większości kompozycji, bowiem perkusista Torturer w żadnym razie nie ogranicza się tylko do bezmyślnego okładania swego zestawu, potwierdzając, że w przemyślanych przejściach czy grze na dwie stopy jest prawdziwym mistrzem. Zwolenników starej szkoły metalu śmierci miło też połechcą grobowe ryki Stefana Meyerhoffa – jego growling to kolejny z przejawów szacunku Cadaver Disposal do deathowych tradycji przełomy lat 80. i 90. ubiegłego wieku.
(5/6)
Wojciech Chamryk