Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

WHITE SKULL - Will of the Strong

 

(2017 Dragonheart)
Autor: Remigiusz Hanczewski
 
white skull will of the strongc m
Tracklist
01. Endless Rage
02. Holy Warrior
03. Grace O' Malley
04. Will of the Strong
05. Lady of Hope
06. I Am Your Queen
07. Hope Has Wings
08. Metal Indian
09. Shieldmaiden
10. Sacrifice
11. Lay Over
12. Warrior Spirit
   
Lineup:
Federica "Sister" De Boni-  Vocals
Tony "Mad" Fontò - Guitars (rhythm)
Danilo "Man" Bar - Guitars (lead)
Jo Raddi - Bass
Alessandro Muscio - Keyboards
Alex Mantiero - Drums
   
Włosi mogą poszczycić się naprawdę wielkim zasobem zespołów prezentujących heavy metal. Zarówno power metal jest tam stosunkowo popularną domeną. White Skull jest właśnie jedną z takich grup, które prezentują ów podgatunek. Band został założony dość dawno, bo w 1988 roku w Vicenzie. Tematyka jaką podejmują w swych utworach, to głównie wieki średnie, przeróżne epickie opowieści oraz zagadnienia dotyczące walecznego ludu Skandynawii, jakim byli mrożący krew w żyłach wrogów, śmiertelnie groźni wikingowie. Podczas swojej już obszernej kariery zdołali zgromadzić dziesięć pełnoprawnych płyt, włącznie z tą najnowszą noszącą tytuł „Will of the Strong”. Mają również na swoim koncie jedną EPkę („Asgard”), jeden singiel („Like Gods of the Sea”) oraz dwie demówki ze startu ich działalności („White Skull”, „Save the Planet”). Najnowszy album zawiera intro oraz jedenaście kompozycji. Większość z dotychczasowych krążków White Skull zbierały recenzje o całkiem pozytywnym wydźwięku, aczkolwiek oczywiście nie obyło się bez pewnych mankamentów. Jak dotychczas najlepsze noty zebrała chyba ich płyta nosząca nazwę „Tales from the North”. Podobnie miała się rzecz z następnym albumem - „Public Glory, Secret Agony”. Okładka „Will of the Strong” jest całkiem kolorystyczna. Cóż, może nie do końca kolorystyczna, ale na pewno da się ją dostrzec z bardzo daleka ze względu na złote barwy, jakie biją z grafiki. W oczy bez wątpienia rzuca się również niezwykle urodziwa wojowniczka uzbrojona w łuk. Być może jest to walkiria, czyli pomniejsza bogini w mitologii nordyckiej, której głównym zadaniem było sprowadzanie zmarłych w boju wojów do Walhalli. W tle widzimy zrujnowane kolumny oraz niebo rozświetlane błyskawicami. W dolnych rogach widnieją stosy czaszek, co bez wątpienia nawiązuje do nazwy zespołu. Co przykuło jeszcze moją uwagę? Tarcza naznaczona dość niejasnymi symbolami, przywodzącymi na myśl runy. Owe znaki nie są jednak nimi. Być może jest to połączenie run nordyckich z jakimiś innymi sygnaturami. Video clip do utworu o takim samym tytule jak płyta wyraźnie miał wywrzeć wrażenie na odbiorcy, aczkolwiek poza ciekawym początkiem oraz krótkimi fragmentami nie zachwyca. Podobnie jak sam kawałek, a w szczególności w wielu momentach wokal Federici De Boni. Ma on co prawda potencjał, ale nie jest odpowiednio wykorzystywany. Wokalistka często stara się narzucić swoim strunom głosowym męskie, harde brzmienie – czasami jej to się udaje, a czasami wręcz kompletnie mija się z powołaniem. Jednakże niezaprzeczalnie na wyróżnienie zasługują osoby zajmujące się gitarami oraz keyboardem. Perkusja również jest niczego sobie, jednakże do najlepszych nie należy. Najmocniejszym punktem zespołu jest chyba Alessandro Muscio, który właśnie zasiada za keyboardem. Może on pochwalić się bogatym doświadczeniem w wielu bandach, takich jak Avatar (obecnie Highlord) czy Sound Storm. Tuż za Muscio mógłbym ustawić Tony'ego Fonto, Danilo Bar'a oraz Jo Raddi'ego. Zmieniająca się co rusz, płynna praca gitar podnosi jakość White Skull. Najlepiej zaprezentowały się w szóstej kompozycji z listy - „I Am Your Queen”. Riffy naprawdę są chwytliwe i zapadają w pamięci. Zawiedziony jestem nieco niezbyt przyjemnie brzmiącym dla mnie śpiewem De Boni, poprzez co będę musiał zjechać z oceny ogólnej płyty i zespołu. Da się go jednak słuchać i uszy nie więdną, ale żal patrzeć, gdy taki potencjał jest źle wykorzystywany. W niektórych wałkach brzmi naprawdę solidnie tylko po to, by w następnym utworze wprost irytować. To naprawdę zaskakujące, jak Federica jest w stanie tak działać. Niemniej sam band i „Will of the Strong” nie mogą nie zostać przeze mnie docenieni ze względu na piękną działalność gitar, a także na tematykę nordycką, której się niebywale często podejmują. To na pewno jest dla nich na plus.
(4/6)
Remigiusz Hanczewski

rightslider_005.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5038700
DzisiajDzisiaj2760
WczorajWczoraj3656
Ten tydzieńTen tydzień14123
Ten miesiącTen miesiąc42351
WszystkieWszystkie5038700
18.190.217.134