Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

ANGELIC UPSTARTS - The Albums 1979-82

 

(2018 Cherry Red)
Autor: Wojciech Chamryk
 
angelicupstarts-thealbums1979-82 s
Tracklist:
          
Disc One:
Teenage Warning
             
1. Teenage Warning
2. Student Power
3. The Young Ones
4. Never Again
5. We Are The People
6. Liddle Towers
7. I’m An Upstart
8. Small Town Small Mind
9. Youth Leader
10. Do Anything
11. Let’s Speed
12. Leave Me Alone Bonus Tracks
13. The Murder Of Liddle Towers (Single Version)
14. Police Oppression (Single Version)
                
Disc Two:
We Gotta Get Out Of This Place
                    
1. Never ‘Ad Nothin’
2. Police Oppression
3. Lonely Man Of Spandau
4. Their Destiny Is Coming
5. Shotgun Solution
6. King Coal
7. Out Of Control
8. Ronnie Is A Rocker
9. Listen To The Steps
10. Can’t Kill A Legend
11. Capital City
12. We Gotta Get Out Of This Place
                  
Bonus Tracks
13. Nowhere Left To Hide
14. Unsung Heroes Part Ii
                
Disc Three:
2,000,000 Voices
                
1. Two Million Voices
2. Ghost Town
3. You’re Nicked
4. England
5. Heath’s Lament
6. Guns For The Afghan Rebels
7. I Understand
8. Mensi’s Marauders
9. Mr. Politician
10. Kids On The Streets
11. Jimmy
12. We’re Gonna Take The World
13. Last Night Another Soldier
14. I Wish
              
Bonus Tracks
15. The Man Who Came In From The Beano
16. Sticks Diary
17. The Sun Never Shines
18. Never Come Back
19. I Understand (7” Single Version)
                 
Disc Four:
Live
               
1. Teenage Warning
2. Never `Ad Nothin’
3. Four Words
4. Last Night Another Soldier
5. Guns For The Afghan Rebels
6. Mr. Politician
7. Shotgun Solution
8. Pride Without Prejudice
9. England
10. Police Oppression
11. Kids On The Street
12. I Understand
13. You’re Nicked
14. Two Million Voices
15. I’m An Upstart
               
Bonus Tracks
16. We’re Gonna Take The World
17. Leave Me Alone
18. The Young Ones
19. White Riot
                
Disc Five:
Still From The Heart
           
1. Never Say Die
2. Flames Of Brixton
3. Action Man
4. Wasted (Loved By No One)
5. Here Comes Trouble
6. Theme For Lost Souls
7. I Stand Accused
8. Black Knights Of The 80’s
9. Cry Wolf
10. Soldier
           
Bonus Tracks
11. Different Strokes
12. Different Dub
13. We Defy You
            
Pięć pierwszych albumów tej punkowej formacji doczekało się właśnie wznowienia w formie boxu.
Debiutancki „Teenage Warning” ukazał się w roku 1979, czyli już u schyłku punkowej rewolty w Wielkiej Brytanii, ale jeszcze w czasach, kiedy takie granie trzymało się mocno. Dlatego pierwszy LP kwartetu z South Shields ukazał się nakładem fonograficznego giganta Warner Bros, zajmując wysoką, bo aż 29 pozycję na UK National Charts. Również oba promujące go single zawędrowały w okolice trzydziestego miejsca na listach przebojów, ale to wcale nie dziwi w kontekście zawartości „Teenage Warning” – ostrego, surowego, ale całkiem melodyjnego punka. „Liddle Towers” czy „I’m An Upstart” nie są zbyt odległe od tego co proponowały wówczas inne brytyjskie zespoły z The Clash na czele, Mensi okazał się charyzmatycznym frontmanem, a na okrasę mamy tu jeszcze dynamiczną przeróbkę „The Young Ones” Cliffa Richarda – nic dziwnego, że fani Angelic Upstarts darzą tę płytę szczególną estymą. Nagrany szybko „We Gotta Get Out Of This Place” okazał się godną kontynuacją udanego debiutu, chociaż sprzedał się znacznie słabiej – pewnie dlatego od trzeciej płyty wydawcą Angelic Upstarts stał się koncern EMI. Jednak druga płyta zdecydowanie trzyma poziom pierwszej, zespół udanie odświeża też punkową formułę,  wprowadzając partię pianina w rytmie boogie i podszytą rock 'n' rollem solówkę do „Ronnie Is A Rocker”, a zestaw typowo punkowych utworów dopełnia tytułowa przeróbka wielkiego przeboju The Animals. A ponieważ były to czasy kryzysu i rządów żelaznej ręki Margaret Thatcher, to Mensi nie narzekał na brak inspiracji do tekstów, efektem czego był trzeci longplay z roku 1981. „2.000,000 Voices” okazał się sporym sukcesem, dochodząc do 32 miejsca na liście, mimo tego, że promujące go single jakiejś szczególnej furory nie zrobiły. Płyta podobała się jednak jako całość, tym bardziej, że aranżacje znacznej części utworów wzbogaciły partie saksofonu, skrzypiec, trąbki czy pianina, zespół sięgnął też w „I Understand” po rytmy reggae. Pozycję Angelic Upstarts ugruntował koncertowy „Live” z tego samego roku, mocno brzmiący i surowy, prawdziwy the best of w wydaniu na żywo, chętniej też kupowany niż wydawnictwa studyjne (27 pozycja na listach).  Był to już jednak schyłek roku 1981, na listach przebojów tryumfy święciły zespoły new romantic i synthpopowe i Angelic Upstarts też poszli na lep iluzorycznego sukcesu – być może za sprawą nacisków ze strony wytwórni. Dlatego wydany w roku 1982 „Still From The Heart” to płyta całkowicie odmienna muzycznie od trzech wcześniejszych krążków studyjnych formacji. Kiedyś miałem znajomego, zagorzałego fana punk rocka, który wyrażał się o tej płycie bardzo negatywnie – pewnie jakbym też poznał ją na bieżąco, krótko po „Teenage Warning” i „We Gotta Get Out Of This Place”, też byłbym rozczarowany, bo ta muzyka nie ma nic wspólnego z punkiem. Mnóstwo tu za to modnego wtedy, syntetycznego grania z klawiszami i plastikowymi rytmami, ale to bardziej trywialne naśladowanie Duran Duran, Talk Tak, Spandau  Ballet, Yazoo czy ABC, a czasem  („I Stand Accused”) brzmi wręcz jak parodia ich utworów. Liczne partie saksofonu, czasem mocniejsze wokale („Black Knights Of The 80's”) czy klimaty reggae niczego tu nie zmieniają. Gdyby nie długi, trwający ponad siedem minut „Soldier”, utwór mroczny i kojarzący się trochę z solowymi utworami Rogera Watersa, nie byłoby tu na czym zawiesić ucha. Nic dziwnego, że po tej „ściemie” dawni fani zespołu dali sobie z nim spokój, a „Still From The Heart” nie okazał się też przebojem, bo młodzież miała innych ulubieńców. Z perspektywy lat wydaje mi się też, że był to przysłowiowy gwóźdź do trumny zespołu, który co prawda funkcjonował jeszcze dość długo, ale już raczej na peryferiach muzycznego biznesu. Box „The Albums 1979-82” warto sobie jednak sprawić, bo aż cztery z tych pięciu płyt to niewątpliwa klasyka  brytyjskiego punka. Są  na nich również utwory dodatkowe, łącznie aż 15, w tym rarytasy singlowe czy remiksy, ale najciekawsze wśród nich są cztery koncertowe, które w epoce dodawano do „Live” na płytce flexi, w tym ogniste covery „The Young Ones” Cliffa Richarda oraz „White Riot” The Clash.
(4,5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4990203
DzisiajDzisiaj1242
WczorajWczoraj3581
Ten tydzieńTen tydzień12837
Ten miesiącTen miesiąc73036
WszystkieWszystkie4990203
54.234.6.167