Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

ANNIHILATION VORTEX - Nihilistic Spheres

 

(2019 Putrid Cult)
Autor: Wojciech Chamryk
 
annihilation vortex nihilistic spheres s
Tracklist:
1. Intro
2. Mortal Madness
3. Annihilation Vortex
4. Let The Nothingness Consume Us!
5. Nihilistic Spheres
6. Shrine Of Death
7. Factories
             
Lineup:
Jaszczur – śpiew
Sadogoat – gitara
Saathar – bas
Tvardy – perkusja
               
W natłoku rodzimych zespołów grających różne odmiany black metalu, eksperymentujących również z rockiem, post-rockiem czy nawet jazzem, umyka jakoś fakt, że nasz death metal również reprezentuje wysoki poziom. Te najbardziej znane zespoły podbijają więc światowe sceny, mając solidne zaplecze w krajowej czołówce, a tuż za nimi czają się grupy często nie gorsze, szukające tylko okazji do pokazania się. Jedną z nich jest poznański Annihilation Vortex, debiutujący właśnie albumem „Nihilistic Spheres“. Nie wiem zbyt wiele o tym zespole, ale w składzie znajdziemy muzyków znanych choćby z Martwej Aury, UR czy Bloodthirst, a death metal w ich wykonaniu jest nie tylko brutalny i totalnie bezkompromisowy, ale zawiera też pewne odniesienia do siarczystego blacku, co przy korzeniach członków Annihilation Vortex jakoś szczególnie nie dziwi. Nie zaskakuje też, że Morgul przygarnął poznaniaków pod skrzydła Putrid Cult, gdyż „Nihilistic Spheres“ to płyta może nie wyjątkowa, ale mająca w sobie to przysłowiowe coś. Połącznie brutalności i gitarowych melodii od razu kojarzy się ze szwedzką odmianą metalu śmierci, ale wpływy Grave czy Vomitory to jedno, bowiem Annihilation Vortex dodają do nich wyjątkową intensywność i złowieszczy, faktycznie nihilistyczny, klimat, spotęgowany jeszcze grobowym growlingiem Jaszczura. Efekt to siedem nieokiełznanych, zwykle bardzo szybkich utworów – jeśli chłopaki już zwalniają, to tylko po to, by po chwili znowu wejść na najwyższe obroty z blastami i niemiłosiernym grzaniem, tak jak choćby w programowym „Annihilation Vortex“ czy tytułowym „Nihilistic Spheres“. Zresztą te zwolnienia, tak jak choćby w „Mortal Madness“, gniotą niemiłosiernym ciężarem, co jeszcze uwypukla surowy, mocarny sound. Trwa to wszystko niespełna 27 minut, tak więc gdy płyta już się kończy nie ma się uczucia przesytu, tylko chęć na ponowny odsłuch – Annihilation Vortex zadebiutowali w dobrym stylu, warto poznać tę płytę i obserwować ich dalsze poczynania.
(4,5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5035101
DzisiajDzisiaj2817
WczorajWczoraj2397
Ten tydzieńTen tydzień10524
Ten miesiącTen miesiąc38752
WszystkieWszystkie5035101
18.191.132.194