Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

STRAY CATS - 40

 

(2019 Surfdog/Mascot)
Autor: Wojciech Chamryk
 
straycats-40 s
Tracklis:
1. Cat Fight (Over A Dog Like Me)
2. Rock It Off
3. I've Got Love If You Want It
4. Cry Danger
5. I Attract Trouble
6. Three Time's A Charm
7. That's Messed Up
8. When Nothing's Going Right
9. Desperado
10. Mean Pickin' Mama
11. I'll Be Looking Out For You
12. Devil Train
13. Cry Baby (Live) (Bonus Track - Deluxe CD only)
14. Double Talkin' Baby (Live) (Bonus Track - Deluxe CD only)
                          
Lineup:
Brian Setzer – guitars, vocals
Slim Jim Phantom – drums, vocals
Lee Rocker – bass guitar, vocals
                                
W połowie lat 80. ubiegłego wieku Stray Cats byli zespołem znanym i popularnym, wskrzeszając ducha prawdziwego rock 'n' rolla i rockabilly. Później jednak ich kariera załamała się – ostatnią płytę studyjną wydali w początku lat 90., po czym milczeli przez 26 lat, okazjonalnie przypominani składankami czy premierami archiwalnych zapisów dawnych koncertów. W tym roku mija jednak 40-lecie powstania grupy, tak więc Brian Setzer, Lee Rocker i Slim Jim Phantom przywrócili ją do życia. Co istotne nie tylko w celu wyciągania od dawnych fanów pieniędzy za wspominkowe koncert ze starymi piosenkami, bo nagrali też premierowy album. Tytuł „40“ mówi wszystko, ale to w żadnym razie nie są jakieś remanenty z oddziału geriatrii amerykańskiego rocka, ale świeży, pełen energii materiał. Aż trudno uwierzyć, że nie jest to następca takiego „Rant N' Rave With The Stray Cats“ z roku 1983 i grają te utwory w sumie weterani, do tego zaś cała płyta trzyma poziom, nie tylko promujące ją single „Cat Fight (Over A Dog Like Me)”, „Rock It Off” i „Cry Danger”.
Na pewno wpływ na taki stan rzeczy miało miejsce nagrań (Blackbird Studios w Nashville) oraz świetny producencki team Peter Collins/Vance Powell, ale nie czarujmy się, bez dobrych piosenek nic by z tego nie było. Tymczasem Stray Cats szaleją jak za dawnych lat, proponując jedyną w swoim rodzaju mieszankę firmową, złożoną z rock 'n' rolla, boogie i rockabilly. Nawiązują tu więc często do Elvisa, Chucka Berry'ego czy wczesnych The Beatles, ale też i eksperymentują. Stąd klimaty spaghetti westernu w instrumentalnym „Desperado”, mroczniejsze, pod bluesa w dynamicznym „Devil Train” czy „Rock It Off“ – posłuchałe tego ze sporą przyjemnością kilka razy, no i odkurzyłem też stare płyty Stray Cats, do których nie wracałem dobrych kilkanaście lat – jak reunion, to reunion!
(4,5/6)
Wojciech Chamryk

rightslider_001.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_003.png

Goście

5053540
DzisiajDzisiaj1073
WczorajWczoraj3081
Ten tydzieńTen tydzień7019
Ten miesiącTen miesiąc57191
WszystkieWszystkie5053540
3.145.12.242