LUNARSEA - Earthling/Terrestre
(2019 Punishment 18 Records)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
Light Hearted in an Ergonomic Resin
The Earthling
In Expectance
Helical Stalemate
Aqueducts
Humanoid, Mannequinn, Androgyne
Polar Covalent Bond
The Fourth Magnetar
Mi Suthina
π (Outro)
Włosi z Lunarsea zaczynali od metalu progresywnego, ale już od kilku lat grają urozmaicony, techniczny death metal. Poprzedni album tego kwartetu „Hundred Light Years” spotkał się z bardzo pozytywnym odzewem i podobnie będzie pewnie z jego następcą, tym bardziej, że ukazuje się po ponad sześciu latach. Wychodzi na to, że muzycy w żadnym razie nie zmarnowali tego czasu – nie dość, że naprawdę sporo koncertowali, to jeszcze stworzyli urozmaicony, dopracowany w każdym aspekcie i robiący wrażenie materiał. OK, akurat mnie nie do końca przekonuje brzmienie, ale zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że taki syntetyczny sound jest też jakimś znakiem naszych czasów, a do tego, tak jak do bardziej klasycznych odmian metalu w żadnym razie nie pasuje, to do futurystycznego metalu Lunarsea już owszem. W dodatku określenie death metal trzeba tu traktować nad wyraz umownie, bo zespół z metalu śmierci zaczerpnął w sumie tylko zręby swych kompozycji, intensywne niekiedy tempa czy gniewny ryk frontmana. Po dodaniu do tego całej reszty w nieoczywistych aranżacjach okazuje się więc, że zawartość „Earthling/Terrestre” zainteresuje pewnie wszystkich poza death maniakami, ze szczególnym wskazaniem na fanów technicznej, zakręconej muzyki z drugim, a nawet i trzecim dnem, kolejnymi warstwami, które odkrywa się stopniowo, wraz z każdym kolejnym odsłuchem. Wyróżniłbym tu szczególnie „Helical Stalemate” z goscinnymi, kobiecymi wokalami, nad wyraz dynamiczny „In Expectance” czy klimatyczne „π (Outro)”, ale reszta kompozycji też trzyma tu wyśrubowany poziom.
(5/6)
Wojciech Chamryk