ELIXIR OF DISTRESS - Przeklęta wyspa
(2019 Self-Released)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
1. Oczekiwanie
2. Etap
3. Na Północ
4. Przeklęta Wyspa
5. Cynga
2. Etap
3. Na Północ
4. Przeklęta Wyspa
5. Cynga
Po wydanym w roku 2018, bardzo udanym debiucie „Kontynent” Elixir Of Distress przygotował kolejny album. Udało się go w miarę sprawnie zarejestrować, chociaż jak pisze lider grupy T: „nastąpiły roszady w składzie, stąd pewne różnice brzmieniowe mogą być zauważalne, choć generalnie jest to ten sam, chłodny klimat”. To rzecz jasna zabieg celowy, ponieważ mamy tu tekstową kontynuację tematyki z pierwszego albumu. Wtedy była to jednak dłuższa opowieść o zsyłkach na Syberię, teraz słowa wszystkich utworów dotyczą katorżniczej pracy na tytułowej „Przeklętej wyspie”. Całość tego konceptu wydaje mi się nawet ciekawsza, bardziej dramatyczna, szczególnie w utworach „Na północ” i „Cynga”, z których wyłania się obraz sytuacji tak beznadziejnej, że już gorszej nie można sobie wyobrazić. Świetnie ilustruje to również muzyka: zwykle surowa i posępna, ale też z blastowymi zrywami, wzbogacona efektami ilustracyjnymi, układająca się w pięć rozbudowanych, dość prostych formalnie utworów, gdzie jednak każdy dźwięk ma swoje miejsce, co tym dobitniej podkreśla wymowę całej opowieści. Polski black od kilku ładnych lat jest na topie, ale „Przeklęta wyspa” potwierdza, że poza tymi najbardziej znanymi zespołami, nierzadko elektryzującymi również masową publiczność, działają też takie, o których wiedzą nieliczni, a równie ciekawe – warto dać im szansę!
(5,5/6)
Wojciech Chamryk
Wojciech Chamryk