TORTURE OF HYPOCRISY - Humanufacture
2. "Tech-addict"
3. "Homo Globalis"
4. "GDP Serfdom"
5. "Social Credit System"
6. "Info Wars"
7. "Unperson"
8. "A Miracle Of Life"
9. "Body Parts Reproduction Facility"
10. "Mass Murder Mechanism"
11. "Deep State"
Rafał Kocyba - vocals
Dariusz Nawój - bass
Rafał Sykuła - drums, voiceover (7)
Tracklist:
1. "Synthetic Entity"
2. "Tech-addict"
3. "Homo Globalis"
4. "GDP Serfdom"
5. "Social Credit System"
6. "Info Wars"
7. "Unperson"
8. "A Miracle Of Life"
9. "Body Parts Reproduction Facility"
10. "Mass Murder Mechanism"
11. "Deep State"
Lineup:
Tomasz Krysiak - 7-string guitars, virtual synths & pads, sound design, lyrics
Rafał Kocyba - vocals
Dariusz Nawój - bass
Rafał Sykuła - drums, voiceover (7)
To już czwarty album grupy z Mikołajek, od lat nader konsekwentnie podążającej własną ścieżką, bez oglądania się na mody i trendy. Wydany w roku 2016 „RBMK-1000” był konceptem opowiadającym o katastrofie w Czernobylu, wypełnionym mroczną, odhumanizowaną muzyką z pogranicza nowoczesnego metalu w progresywnej odsłonie i industrialu. Na „Humanufacture” zespół poszedł znacznie dalej, proponując jeszcze posępniejsze i bardziej apokaliptyczne dźwięki, zgodne zresztą z warstwą tekstową, ukazującą kulisy „przetwarzania i przeprogramowywania istoty ludzkiej we współczesnym społeczeństwie i skutków tego procesu – człowieka, który funkcjonuje jako „bateria” do zasilania PKB, jest zatruwany fake newsami przez mainstreamowe media i programami społecznymi jak np. chiński „Social credit system”. Torture Of Hypocrisy brzmią więc złowieszczo i potężnie – wykorzystanie siedmiostrunowych gitar zrobiło swoje – wplatając w te mocarne, surowe kompozycje jeszcze więcej industrialnych i ambientowych partii, tych ostatnich zainspirowanych grami wideo. I naprawdę robi to wrażenie, zwłaszcza w najdłuższym na płycie utworze „Body Parts Reproduction Facility”, który śmiało mógłbym określić mianem industrialno-metalowej minisuity, singlowym „Tech-addict”, zróżnicowanym „Social Credit System” czy nad wyraz dynamicznym „Unperson”. Nie znaczy to oczywiście, że pozostałe kompozycje w czymś im ustępują – „Humanufacture” jest zwartą, dopracowaną w każdym aspekcie całością, płytą z jednej strony piętnującą i podkreślającą to, co u „Homo Globalis” jest złe, ale z drugiej w tym całym odhumanizowanym, bezdusznym sztafażu wręcz piękną.
(6)
Wojciech Chamryk