LUCILLE - Too Proud to Beg For Mercy
(2021 Self-Released)
Autor: Wojciech Chamryk
Muzyczne skojarzenia z powyższym imieniem miałem dotąd jednoznaczne, w postaci piosenki Little Richarda oraz gitary B.B. Kinga. Teraz doszło do nich kolejne, związane z młodym thrashowym zespołem Lucille. Już kiedy w roku 2019 widziałem ich w roli supportu Destroyers łoili nader konkretnie, teraz zaś, mimo personalnych perturbacji, wypuścili debiutancką EP-kę. „Too Proud to Beg For Mercy” to krótki, zwarty i pod każdym dopracowany materiał, otwierający całość instrumental „Enter The Island” i cztery kompozycje właściwe, łącznie blisko 20 minut muzyki. Lucille nie wymyślają koła czy prochu na nowo, każdy dźwięk z tego CD jest zakorzeniony w najlepszych dla thrashu latach 80. - to wręcz hołd tej grupy dla tego, co wtedy grały amerykańskie i europejskie zespoły. Slayer, Destruction, Sodom, ale też Violent Force czy Exumer – każdy fan prawdziwego thrashu znajdzie tu wiele dla siebie, tym bardziej, że białostoczanie w żadnym razie nie ograniczają się tylko do kopiowania pomysłów sprzed lat, szukając z powodzeniem własnej, thrashowej ścieżki. Jak dla mnie najefektowniej czynią to we wściekle intensywnym „False Flag” oraz najdłuższym, trwającym ponad sześć minut i najbardziej zróżnicowanym „Blinded Dogs”, ale pozostałe utwory niczym im nie ustępują – panowie, pora na pierwszy album!
(5)
Wojciech Chamryk