BLOODY FALLS - Burn The Witch
(2021 Art Gates)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
1. Insurrection
2. Soul Ripper
3. A Reason to Live
4. Descend
5. Self Inflicted Pain
6. Burn the Witch
7. Braindead
8. Realm of the Unseen
9. Last Rites
10. Father of Sin
2. Soul Ripper
3. A Reason to Live
4. Descend
5. Self Inflicted Pain
6. Burn the Witch
7. Braindead
8. Realm of the Unseen
9. Last Rites
10. Father of Sin
Lineup:
Antero Hakala - Vocals
Stavros Mathios - Guitar
Marko Mäkinen - Guitar
Mika Lehtinen - Bass
Rami Vartiainen - Drums
Stavros Mathios - Guitar
Marko Mäkinen - Guitar
Mika Lehtinen - Bass
Rami Vartiainen - Drums
Bloody Falls zmieniwszy wokalistę – ich obecny frontman to Antero Hakala – wykorzystali pandemiczny czas na przygotowanie drugiego albumu. „Burn The Witch“ wciąż pokazuje ich jako zwolenników groove/melodyjnego death metalu, zapatrzonych w Shadows Fall, Devildriver czy Machine Head. Pozornie nie jest to więc nic takiego, nad czym pochyliłby się z ukontentowaniem fan metalu starej szkoły, jednak na szczęście drugi album Finów ma też drugie dno. Do niejako obowiązkowych więc, melodyjnych patentów i całkiem nośnych melodii, zespół dorzuca też sporo agresji i thrashowej intensywności, co dodaje całości ognia. Dlatego singlowe numery „Soul Ripper“ i „Descend“ są OK, ale znacznie lepsze wrażenie robią utwory mocniejsze brzmieniowo, agresywne i piekielnie dynamiczne, w rodzaju „Self Inflicted Pain“, „Braindead“ czy „Realm Of The Unseen“, w których nie dość, że dzieje się sporo w warstwie muzycznej, to jeszcze wokalista płynnie przechodzi od growlingu do skrzeku, a gitarowy duet Mäkinen /Mathios krzesze ogniste riffy i pomysłowe solówki. Utwór tytułowy jest nieco bardziej zróżnicowany, zaś w „Last Rites“ na plan pierwszy wysuwa się wyrazisty groove. Zaciekawia też mroczna i pełna patosu finałowa kompozycja „Father Of Sin“ z balladowymi akcentami – słychać, że chłopaki poświęcili dużo czasu na aranżowanie tego materiału. Dlatego, chociaż „Burn The Witch“ nie poraża oryginalnością, to jednak słucha się tej płyty całkiem dobrze i warto poświęcić jej trochę czasu.
(4/6)
Wojciech Chamryk