Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

KIX - Live In Baltimore

 

(2012 Frontiers)
Autor: \m/\m/
kix-live-in-baltimore m
CD Tracklist:
01. No Ring Around Rosie
02. Atomic Bomb
03. Lie Like A Rug
04. Don't Close Your Eyes
05. Girl Money
06. Cold Blood
07. Cold Shower
08. She Dropped Me The Bomb
09. Blow My Fuse
10. Kix Are For Kids
11. Midnite Dynamite
12. Yeah, Yeah, Yeah
   
DVD Tracklist:
01. No Ring Around Rosie
02. Atomic Bombs
03. Lie Like A Rug
04. Sex
05. The Itch
06. Don t Close Your Eyes
07. Hot Wire
08. Same Jane
09. Girl Money
10. Ronnie 10/10 (Solo)
11. Cold Blood
12. Jimmy Chocolate (Solo)
13. Cold Shower
14. She Dropped Me The Bomb
15. Blow My Fuse
16. Kix Are For Kids
17. Midnite Dynamite
18. For Shame
19. Brian Damage
20. Yeah, Yeah, Yeah
   
Lineup:
Steve Whiteman – Vocals
Ronnie “10/10” Younkins – Guitar
Brian “Damage” Forsythe – Guitar
Jimmy “Chocolate” Chalfant – Drums
Mark Schenker – Bass
    
Kix to zespół ery glam/hair metalowej. Zaczynali pod koniec lat 70. aby wystartować z profesjonalna karierą na początku lat 80. Dotrwali do połowy lat 90. aby powrócić w 2003 roku. "Live In Baltimore" to pierwsze oficjalne wydawnictwo po latrach. Od tamtej pory wydali jeszcze album studyjny i koncertowy ("Rock Your Face Off", "Can't Stop The Show - The Return Of Kix"). Kilka płyt z amerykańskim metalem lat 80. przesłuchałem i nie krzywduję sobie z tego powodu. Jednak wśród nich nie było zespołu Kix. W sumie wiele nie straciłem, bo takich kapel wtedy było naprawdę sporo i można było wybrać sobie według gustu. Sądząc jednak po tym, co znalazło się na omawianej płycie, to amerykanie pod względem muzycznym nie prezentowali się najgorzej. Swoja muzykę oparli na hard rocku i klasycznym rocku, o dość silnych wpływach bluesa. Oczywiście dochodziły inne domieszki, bliskie wymienionym stylom czyli rock'n'roll, heavy rock itd. W sumie bardzo godnie. Sądząc po repertuarze "Live In Baltimore" muzycy preferowali bardziej dosadne rockowe granie, ale nie unikali kawałków wolniejszych czy ballad (na płycie znalazło sie po jednym reprezentancie). Utwory są skrojone klasycznie, z fajnymi riffami i gitarowymi solami, choć są szorstko-rockowe wpasowano w nie dobre melodie, co niejako jest podstawą dla takiego stylu. Wszystko świetnie zagrane, bowiem muzycy nie tylko mają znakomity warsztat ale też niezły kunszt, wysoką kulturę muzyczną, ogólnie klasę. Younkins/Forsythe to naprawdę niezły duet gitarzystów. Nienajgorszy jest też wokalista Whiteman, niestety ma tendencje do uprawiania stand-up'u, co mnie nie jakoś rajcuje. Zupełnie inaczej reaguje amerykańska publiczność, ale taki rodzaj dowcipu to ich pomysł, więc łatwiej go przyswajają. "Live In Baltimore" wyszło w wersji audio i wideo, także można wybrać sobie jaki obiór muzyki dla nas jest lepszy. W tym wypadku wolę płytę audio, łatwiej mi jest wtedy znieść pajacowanie Whiteman'a. Niestety wersja wideo jest bardziej rozbudowana, zawiera więcej odegranych kawałków, jak również zawiera dwa popisy solowe, dlatego ten dysk cieszy słuchacza jeszcze bardziej. Coraz mniej mam wolnego czasu, więc prawdopodobnie nie wrócę do muzyki Kix, jednak gdy stał się cud i dysponowałbym jakąś wolną chwilą, to chętnie zapoznam się z wczesnymi dokonaniami tego amerykańskiego zespołu. Ci co interesują się hair-metalem, a także lubią dobrego, rasowego hard rocka, powinni zainteresować się Kix, przynajmniej tą koncertówką.
\m/\m/

rightslider_001.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_003.png

Goście

5041402
DzisiajDzisiaj1075
WczorajWczoraj4387
Ten tydzieńTen tydzień16825
Ten miesiącTen miesiąc45053
WszystkieWszystkie5041402
3.141.202.187