Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

Evanescence - Warszawa - 20.06.2017 [Zdjęcia]

Evanescence - Hala Torwar - 20 czerwca 2017 

Na pierwszy koncert Evanescence w Polsce fani czekali czternaście lat. Nic więc dziwnego, że podczas występu na warszawskim Torwarze zespół dał z siebie wszystko. W ramach podziękowania publiczność obsypała wokalistkę grupy czerwonymi różami.

20 czerwca 2017 r. w warszawskiej hali Torwar odbył się koncert Evanescence, amerykańskiego zespołu rockowego, założonego w Little Rock w Arkansas. Przez dwadzieścia lat muzycznej kariery grupa wydała cztery albumy: „Origin”, „Fallen”, „The Open Door” i „Evanescence”, a jesienią 2017 r. ukaże się ich najnowsza płyta „Synthesis”, zawierająca najlepsze utwory grupy w wersji orkiestrowej. Na pojawienie się Amy Lee i jej zespołu w Polsce fani czekali od czasu premiery albumu „Fallen”. Zespół zapowiadał wizytę w naszym kraju już kilka razy, lecz dopiero po czternastu latach udało się spełnić tę obietnicę.

Już od 19:00 Progresja zaczęła wypełniać się tysiącami fanów, nie tylko pochodzącymi z Polski. Wśród uczestników imprezy można było bowiem spotkać również osoby z takich państw jak Irak czy Korea Południowa. Przed pojawieniem się gwiazd wieczoru publikę rozgrzewali Strażacy – młody warszawski zespół, łączący w swoim brzmieniu rap i mocne dźwięki gitar (grany przez siebie gatunek muzyczny określają jako śmieszcore). Wcześniej występowali między innymi jako support zespołu Slayer na festiwalu w Jarocinie. Chociaż początkowo wybór supportu mógł budzić u części fanów Evanescence lekkie zdziwienie, utwory grane przez Strażaków naprawdę wpadały w ucho, a sama kapela zagrała koncert na bardzo wysokim poziomie. Obecnie chłopaki pracują nad debiutanckim krążkiem, więc jeśli będzie utrzymany w dotychczasowym klimacie, to mają szansę odnieść spory sukces.

Evanescence pojawiło się na scenie punktualnie o godz. 20:30, otwierając swój pierwszy polski koncert energetycznym „Everybody’s Fool”. Na dźwięk singla z albumu „Fallen” fani rzucili na scenę czerwone róże, aby podziękować Amy za przyjazd do Polski. Na twarzy artystki widać było zachwyt i zaskoczenie – kilkakrotnie dziękowała (także w języku polskim) za to niezwykłe powitanie. Kolejne trzy kawałki „What You Want”, „Going Under” i „The Other Side” utrzymane były w podobnym do „Everybody’s Fool” klimacie, łączącym pełen emocji wokal oraz silne brzmienie gitar i perkusji. Kolejne trzy utwory to z kolei wyeksponowanie muzycznych możliwości Amy Lee – „Lithium”, „Breathe No More” i nieco mocniejsze „My Heart Is Broken” pokazały, że Amy jest nie tylko świetną wokalistką, ale i utalentowaną pianistką.

Następne cztery piosenki to już powrót do silnego rockowego uderzenia: „Made of Stone”, „Haunted”, „Weight of the World” i „Say You Will”. „Haunted” wróciło do setlisty po ośmiu latach podczas tegorocznej trasy koncertowej Evanescence po Ameryce Południowej i niewątpliwe był to strzał w dziesiątkę – jest to jeden z ulubionych utworów fanów, którzy mają do kawałków z „Fallen” szczególny sentyment. W „Weight of the World” na szczególne wyróżnienie zasługuje znakomita solówka perkusyjna Willa Hunta. „Say You Will”, które pojawiło się w setliście dopiero na potrzeby obecnego tournée Evanescence po Europie, jest jednym z najtrudniejszych utworów grupy. Czapki z głów dla Amy Lee, bo w tej piosence dała z siebie wszystko.

Po „Say You Will” fani mieli okazję usłyszeć nieśmiertelny hit Evanescence czyli „My Immortal”. Ostatnimi czasy zespół gra go na przemian w dwóch wersjach – akustycznej i oryginalnej z pełnym zespołem. Polscy fani mieli okazję usłyszeć ten drugi wariant. Pięć kolejnych piosenek grupy to również utwory powszechnie znane wśród fanów kapeli: „Your Star”, „Whisper”, „Call Me When You’re Sober”, „Imaginary” czy „Bring Me to Life”, od którego przecież wszystko się zaczęło. Ten ostatni utwór na potrzeby tegorocznej trasy uległ lekkiej modyfikacji – Amy śpiewa partie rapowane, wykonywane w oryginale przez Paula McCoya z 12 Stones, nadając starej piosence zupełnie nową energię. Po wykonaniu „Bring Me to Life” zespół zszedł ze sceny, ale słysząc oklaski fanów i prośby o więcej, powrócił, aby wykonać jeszcze „Disappear” – tym mocnym akcentem muzycy zakończyli trwający ponad półtorej godziny występ.

Pierwszy polski koncert Evanescence był niewątpliwie wydarzeniem zorganizowanym na bardzo wysokim poziomie, o co zadbała firma Prestige MJM. Ogromna jest też w tym zasługa samego zespołu, który chyba jeszcze nigdy nie brzmiał tak dobrze. Odkąd w 2015 r. powrócił po trzech latach przerwy z nową gitarzystką Jen Majurą, widać, że Amy Lee i jej świta mają ogromną chęć dalszej pracy i kontaktu z fanami. Już zapowiedzieli, że jesienią kolejny raz wyruszą w trasę koncertową, promującą ich najnowsze wydawnictwo „Synthesis”. Liczymy na to, że zawitają również z nowym materiałem do Polski.

Marek Teler

rightslider_002.png rightslider_004.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5042330
DzisiajDzisiaj2003
WczorajWczoraj4387
Ten tydzieńTen tydzień17753
Ten miesiącTen miesiąc45981
WszystkieWszystkie5042330
3.144.252.140