Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

“...to co słyszysz na płycie, to wypadkowa bardzo wielu różnych, skrajnych wręcz inspiracji...” (Crystal Viper)

 

Crystal Viper w tej chwili jest już marką rozpoznawalną nawet dla okazjonalnych słuchaczy heavy metalu. Poza tym doskonale udowadniają, że popularność za granicą potrafią zdobyć nie tylko zespoły grające ekstremalny metal. W zeszłym roku po czteroletniej przerwie powrócili świetnym albumem "Queen Of The Witches", a w tym roku uraczyli fanów minialbumem „At The Edge Of Time”. Głównie (chociaż nie tylko) na tym wydawnictwie skupiła się nasza rozmowa z Martą Gabriel.

 

crystalviper logo

 

HMP: Cześć Marta, po pierwsze chciałem pogratulować świetnego wydawnictwa, „At The Edge Of Time” mimo krótkiego czasu, to moim zdaniem naprawdę solidna porcja świetnej muzyki. 

Marta Gabriel: Bardzo dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba. Odzew póki co jest bardzo dobry, więc wszystko wskazuje na to, że wydanie tego materiału było dobrym pomysłem. To znaczy gdybyśmy wiedzieli, że nie będzie się nikomu podobał, pewnie i tak byśmy go wydali (śmiech). Ale to miłe, że podoba się ludziom i pozytywnie na niego reagują. 

Każdy z tych pięciu utworów pokazuje zupełnie inne oblicze heavy metalu. Czy taki był Wasz główny zamiar?

I tak i nie. Tak naprawdę, chcieliśmy wydać singiel na którym by były dwa lub maksymalnie trzy utwory - utwór tytułowy w dwóch wersjach i ballada. W międzyczasie nagraliśmy cover Quartz, który był gotowy w mniej więcej tym samym czasie. Mieliśmy więc trzy zupełnie różne utwory (tytułowy liczę jako jeden). Od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie ta nowa wersja "When The Sun Goes Down", i stwierdziliśmy, że będzie świetnie pasować do mini albumu. Po pierwsze utwór był inny niż pozostałe, a po drugie to typowy B-side, ciekawostka dla fanów, więc jak najbardziej pasował do tego wydawnictwa. 

Utwór tytułowy pojawia się w dwóch wersjach językowych. Angielskiej i polskiej (jako „Zwiastun Burzy”). Skąd w ogóle taki pomysł?

Powodów było kilka. Po pierwsze, jest grono fanów zespołu, którzy od dawna sugerowali nagranie czegoś po polsku. Co ciekawe, sugerowały to osoby nie tylko z naszego kraju. Po drugie, taki był koncept jeśli chodzi o to wydawnictwo - dać na nie utwory, które niekoniecznie pasują do pełnowymiarowej płyty. No i po trzecie: dlaczego nie?

Nie jest to pierwszy tego typu zabieg w Waszej karierze. Wiesz może jak zagraniczni słuchacze reagują na Wasze polskojęzyczne kawałki?

No właśnie całkiem nieźle, aczkolwiek zdecydowanie odbierają to jako ciekawostkę i coś nietypowego. Zresztą bardzo dobrze to widać na YouTube - do obu wersji wypuściliśmy teledyski, oba tego samego dnia. Wersja anglojęzyczna jest dużo bardziej popularna.

crystalviper by adam gluch 1small

Kolejna ciekawa sprawa to pojawienie się  na „At The Edge Of Time” nowej wersji utworu „When The Sun Goes Down”. Skąd w ogóle pomysł na taką aranżację?

Pomysł chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. Nie zdarza się to zbyt często, bo raczej nie wracam do "zamkniętych" utworów, czyli takich, które już zostały nagrane i wydane, i nie myślę, co by tu jeszcze z nimi zrobić. Mini album otworzył taką możliwość. Nową aranżację zatytułowaliśmy "Giallo Version", bo skojarzyła się nam z włoskimi thrillerami - ma w sobie coś niepokojącego i nastrojowego.

Ballada „When Are You” kojarzy mi się za to z twórczością... Nightwish. Mam nadzieję, że przetrawiłaś to porównanie (śmiech).

Przetrawiłam jak najbardziej, i bardzo mi miło, bo Nightwish to bardzo dobry zespół. Zdaję sobie sprawę, że wielu fanów postrzega Crystal Viper jako zespół "old schoolowy" czy w stu procentach heavymetalowy, ale prawda jest taka, że to co słyszysz na płycie, to wypadkowa bardzo wielu różnych, skrajnych wręcz inspiracji. Gramy heavy metal, ale prywatnie słuchamy wielu różnych rzeczy - przykładowo nigdy nie wstydziłam się tego, że lubię Mike'a Oldfielda czy Janis Joplin, a z drugiej strony uwielbiam black i death metal, i grupy takie jak na przykład Nifelheim, Dissection czy Marduk. Te inspiracje na pewno mają jakieś mniejsze lub większe odbicie w tym co i jak gramy. 

EPkę zamyka cover grupy Quartz pod tytułem „Tell Me Why”. Co takiego jest w tym kawałku, że zdecydowaliście się po niego sięgnąć?

Oryginalnie miał się znaleźć na składance "A Tribute To NWOBHM", i po zrobieniu długiej listy ulubionych utworów, które moglibyśmy nagrać, na polu walki został ten, oraz "Call Me" z repertuaru Diamond Head. Oba dość nietypowe, ale jednak po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw wybraliśmy "Tell Me Why". Po pierwsze ma rewelacyjną melodię i jest bardzo nośny, a po drugie do nagrania go mogliśmy wykorzystać trochę nietypowe instrumentarium.

Nie jest to pierwszy cover w Waszym repertuarze. Pojawialiście się też na tributach dla Running Wild oraz Manilla Road. Wasza wersja „Flaming Metal Systems” tych ostatnich robi naprawdę wrażenie.

Tak, przez te parę lat nagraliśmy dość sporo coverów, chyba już kilkanaście. Powodem jest to, że jesteśmy ogromnymi fanami muzyki, i kiedykolwiek mamy okazję coś nagrać, po prostu to robimy, bo sprawia nam to przyjemność. Do tej pory nagrywaliśmy covery grup, które miały na nas duży wpływ i które stylistycznie pasują do tego co gramy, a więc wspomniane utwory Manilla Road i Running Wild, ale również na przykład Agent Steel, Exciter, Grim Reaper, Demon czy Virgin Steele. Bardzo możliwe, że w przyszłości sięgniemy po utwory z innych gatunków - jak wspomniałam, słuchamy naprawdę bardzo dużo innej muzyki.

crystalviper by adam gluch 3small

 

Niedawno świat obiegła informacja o nagłej śmierci Marka Sheltona – lidera Manilla Road i wielkiej osobowości świata metalu. Miałaś okazję występować na jednej scenie z Markiem. Jak go wspominasz?

Mark był świetnym muzykiem i legendą sceny heavymetalowej, ale dla nas był przede wszystkim przyjacielem. Znaliśmy się prywatnie od wielu lat, wielokrotnie graliśmy razem, tzn. Crystal Viper i Manilla Road. Kilka razy zapraszał mnie też do dołączenia do Manilla Road na scenie, oprócz tego wielokrotnie spotykaliśmy się przy innych okazjach. Kiedy Bart wszedł rano do kuchni trzymając telefon, i powiedział "kurwa mać, Mark nie żyje...", nie musiał dodawać, że "Shelton". Od razu wiedziałam, i poczułam ścisk w gardle. Jak go wspominam? Ciężko mówić o wspominaniu, bo chyba nie do końca dotarło do mnie, że już nigdy nie usłyszę tego chropowatego "heyyyy Marta" za plecami...

Wróćmy jeszcze do „At The Edge Of Time”. Jest to kolejna płyta z Twoim wizerunkiem na okładce. Nie zaczynasz się czuć trochę jak maskotka tego zespołu? (śmiech)

Chyba nie, bo maskotki raczej dość rzadko piszą całą muzykę, teksty, i chyba niezbyt często są założycielami zespołu (śmiech).

Obrazek ten został stworzony przez Andreasa Marshalla. Jesteście zadowoleni z jego pracy?

Oczywiście! Byliśmy zachwyceni jego pracą już przy płycie "Queen Of The Witches", więc można powiedzieć, że to był oczywisty wybór.

„At The Edge Of Time” jak na razie ukazał się na vinylu oraz w wersji cyfrowej. Planowane jest może wydanie na CD lub przeżywającej swą drugą młodość kasecie magnetofonowej?

Jeśli mam być szczera, to nie wiem. W przyszłości, może jako dodatek do innego wydawnictwa - czemu nie, to dość możliwe, ale na ten moment nie ma takich planów. Wiesz, traktujemy to wydawnictwo jako singiel, to miały być pierwotnie dwa albo trzy utwory na 7" singlu.

Czy ten materiał należy traktować jako zapowiedź kolejnego pełnego albumu?

Nie, to osobne i autonomiczne wydawnictwo, które nie ma w żaden sposób zapowiadać kolejnej płyty. Teoretycznie, nawet chyba mu bliżej do ostatniej płyty, do "Queen Of The Witches", bo w końcu znalazł się na nim utwór "When The Sun Goes Down".

crystalviper by adam gluch 4small

Cofnijmy się do przeszłości. Przed Waszym debiutem z 2007 roku ukazało się kilka Waszych zapomnianych podziemnych wydawnictw.  Możesz coś o nich opowiedzieć?

Fajnie że o to pytasz, może trochę uda mi się wyprostować ten temat. To nie były w żaden sposób oficjalne czy nawet półoficjalne wydawnictwa, nigdy ich nie sprzedawaliśmy ani nie udostępnialiśmy ich publicznie. Kiedy chcieliśmy dać komuś próbkę tego co gramy, promotorowi, organizatorowi festiwalu czy komuś z wytwórni, po prostu nagrywaliśmy na taśmę czy na CD-R utwory jakie mieliśmy akurat pod ręką, i robiliśmy na szybko jakąś wkładkę z tytułem.

Po roku 2013 mieliście krótką przerwę w działalności z powodu Twojego stanu zdrowia. Czy obecnie w tej kwestii wszystko w porządku? Dbasz jakoś szczególnie o swój głos czy raczej nie przywiązujesz do tego większej wagi?

Wszystko jest w porządku, aczkolwiek muszę dbać o swój głos i ogólnie o formę, żeby problemy nie wróciły. I tak, przywiązuję do tego ogromną wagę, nie chcę już dopuścić do podobnej sytuacji. Nie wyobrażam sobie kolejnej czteroletniej przerwy w śpiewaniu.

Jak się przedstawiają Wasze najbliższe plany (koncertowe i nie tylko)?

Końcówka roku będzie dość intensywna - najpierw 2 festiwale w Polsce, później trasa w Europie u boku Rossa The Bossa i Bullet, potem chwila przerwy, i w grudniu kolejna, mniejsza trasa w Portugalii i Hiszpanii. Powoli też przymierzamy się do nowego albumu, a ja dodatkowo przelewam trochę energii na zespół Moon Chamber, w którym gram z muzykami Saracen i Pagan Altar, i z którym właśnie nagrywamy płytę.

Dziękuję bardzo za wywiad i poświęcony nam czas.

Również bardzo dziękuję!

Bartłomiej Kuczak

Zdjęcia: Adam Gluch

rightslider_003.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png

Goście

5040176
DzisiajDzisiaj4236
WczorajWczoraj3656
Ten tydzieńTen tydzień15599
Ten miesiącTen miesiąc43827
WszystkieWszystkie5040176
18.220.106.241