Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 88sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

"Modliszka w Polsce" (Praying Mantis)

Już 2 listopada tego roku do Krakowa przyjedzie Praying Mantis - jeden z klasycznych zespołów z fali NWOBHM. Zespół pojawi się po raz pierwszy w Polsce i będzie promował swój najnowszy album "Gravity". Z tej okazji zapytaliśmy ich lidera - gitarzystę Tino Troya - o parę rzeczy, których możemy się spodziewać na koncercie oraz tego, czego oni się spodziewają podczas wizyty w Polsce.

                            

HMP: Niebawem gracie w krajach, w których nie graliście wcześniej podczas swojej długoletniej przygody. Czego oczekujecie, jeśli chodzi o te koncerty i co chcielibyście zobaczyć w tych miejscach głównie (jako turyści)?

Tino Troy: Naprawdę nie możemy się doczekać gry dla nowej publiczności. Kocham Polaków! Mam za sąsiadów sześciu Polaków i zawsze pomagamy sobie nawzajem. Wioleta jest prawdziwą rockową dziewczyną i mówi, że być może skontaktuje się z przyjaciółmi w Krakowie i przyleci na koncert w ten weekend. Nigdy nie widziała Modliszki na żywo, więc mam nadzieję, że uda jej się dotrzeć. Niestety w rock&rollu jest bardzo mało szans na bycie turystą, ale jestem pewien, że jeśli fani przyjmą nas dobrze, wrócimy na dłużej. Z pewnością przygotujemy dla fanów solidny set!

Świętujecie 40 lat NWOBHM - ruchu, który stał się ogromny w Wielkiej Brytanii na początku lat 80. Czy przygotowaliście jakieś rzadkości, które od dawna nie graliście i nie widniały na setlistach?

Na pewno będziemy grać przeboje, ale jeśli chodzi o rzadkości, zachowujemy je na rok, w którym minie 40 lat, odkąd nagraliśmy „Time Tells No Lies”. Mamy nadzieję, że wywrzemy pozytywne wrażenie na polskich fanach, byśmy mogli wrócić z niektórymi z tych rzadkości. Ideałem dla mnie byłoby przygotowanie dwóch setów - dwóch godziny najstarszych kawałków, a następnie dwóch godziny nowszego materiału. Jest tyle dobrych piosenek w mantisowej zbrojowni egzystujących na wielu albumach i chcielibyśmy je wszystkie odtworzyć. Nie jest to niemożliwe, ale w tej chwili niepraktyczne. Być może jednak zorganizujemy specjalny koncert na 50-lecie zespołu, które przypada na rok 2023.

Wasze ostatnie albumy zostały wydane przez Frontiers i nadal są dostępne w ich sklepie internetowym, ale pozostałe (szczególnie te z lat 90.) są naprawdę trudne do zdobycia w Europie. Czy macie w planach ponownie wydać swoje albumy na płytach CD, aby były bardziej dostępne dla fanów?

Rozmawiałem już o tym z zainteresowanymi stronami. Istnieje wiele wydawnictw, które chcą zrobić coś z muzycznym katalogiem Mantisów – mówimy tutaj nawet o box setach czy winylach, więc miejcie się na baczności i sprawdzajcie aktualności na stronie internetowej i w mediach społecznościowych!

Koncertówka „Keep it Alive” uderza w nas pod koniec tego roku - czy macie już plany na kolejny album studyjny?

Obecnie piszemy nasz kolejny album studyjny, który ukaże się (mam nadzieję) w 2020 roku. Data wydania wciąż jest dyskusyjna, ponieważ 1981 był faktyczną datą wydania „Time Tells No Lies” i byłoby miło gdyby premiera nowego albumu wypadała dokładnie 40 lat po wydaniu naszego debiutanckiego albumu.

Patrząc na składy zespołu, pracowaliście przez lata z wieloma muzykami, którzy byli już znani w świecie muzycznym lub osiągnęli sławę później. Możemy tu wymienić Berniego Shawa, Doogiego White’a, Dennisa Strattona, Clive’a Burra czy Gary’ego Bardena. Jak wspominasz współpracę z nimi i z kim najlepiej ci się pracowało?

Każdy z tych muzyków należy do części historii zespołu i miał swój wpływ na ewolucję Praying Mantis. Dennisa znałem dużo wcześniej. Był w zespole przez około 15 lat, od czasu gdy zagraliśmy w Japonii. Jesteśmy cały czas w kontakcie. Clive był wspaniałym człowiekiem i tęsknimy za nim, tak jak i cały rockowy świat. Bernie śpiewał wcześniej w Grand Prix i dołączył do naszej nowej grupy Stratus, którą założyliśmy z Clive’em po jego odejściu z Iron Maiden. To naprawdę zaszczyt móc pracować z tymi wszystkimi znakomitymi muzykami.

Porozmawiajmy o muzycznych inspiracjach. Jakich zespołów słuchałeś, gdy powstało Praying Mantis? Kto miał na ciebie największy wpływ? Jak to się później zmieniło? Opowiedz coś więcej o Wishbone Ash i jak wpłynęli na waszą muzykę.

Tak w skrócie… Nie uwierzycie, ale wszystko zaczęło się od Status Quo. Ja byłem Francisem Rossim, a Pete Moore, gitarzysta, z którym założyłem zespół w szkole meblarskiej, był Rickiem Parfittem! Sam zbudowałem swoją pierwszą gitarę elektryczną w ostatniej klasie liceum, a przyjaciel nauczył mnie, jak grać 12-taktowego bluesa. Jako 16 latek pracowałem w soboty w supermarkecie. Pracował ze mną taki chłopak Carl, który zaraził mnie Status Quo i pożyczył mi płytę „Piledriver”. Od tamtej pory razem z Pete’em byliśmy zakochani po uszy w tym zespole. Za to rok później zostaliśmy wielkimi fanami Thin Lizzy i niezwykle zainteresowały nas ich podwójne partie gitarowe, które zaczęliśmy włączać do naszej gry. Przez cały czas dojrzewaliśmy jako muzycy, a skład naszego zespołu uzupełnił mój brat Chris, który chwycił za bas, a także Chris Hudson, który grał na bębnach. Mój brat z początku nie miał zielonego pojęcia o basie. Przerobiłem moją pierwszą gitarę na gitarę basową i pokazałem mu progresję z utworu Status Quo - „Caroline”, składającą się z trzech dźwięków. Rozpisałem mu to ósemkami na pięciolinii! Około roku 1975 zainteresowaliśmy się Wishbone Ash ze względu na ich podwójne harmonie gitarowe. Zespół ten wyróżniał się też innym magicznym składnikiem - stosowali świetne harmonie wokalu. Graliśmy covery ich kilku kawałków, a wkrótce zaczęliśmy stosować te smakowite składniki we własnych przepisach. Pozostałą część historii wszyscy znacie.

Wasz koncert w Krakowie otworzą Axe Crazy i Roadhog. Graliście już z tymi zespołami podczas trzeciej edycji Trvheim. Co sądzisz o tych zespołach, czy widziałeś ich koncerty i czy cieszycie się, że znów będziecie współdzielili scenę?

Zawsze chętnie występuję obok innych zespołów. Niestety nie widziałem ani Roadhog ani Axe Crazy, ponieważ cierpię na szum uszny i nadpobudliwość, która drastycznie wpływa na mój słuch, więc nie mogę poddawać się głośnym dźwiękom przed koncertem. Stan ten pogarsza się wykładniczo, więc muszę być bardzo ostrożny. Zatyczki do uszu nie działają, ponieważ nadal słyszę wtedy pisk o częstotliwości 7,5 kHz w moich uszach, co sprawia, że muzyka brzmi dysonansowo i nie sprawia przyjemności. Nie jest to świetny stan dla muzyka, ale będę się bronił przed efektami tak długo, jak tylko będę mógł. Słuchałem jednak obu zespołów na YouTube i podoba mi się to, co słyszę, więc nie możemy się doczekać spotkania z chłopakami!

Czy poza Krakowem macie jakieś miejsce w Polsce, w którym chcielibyście zagrać w przyszłości?

Wszędzie - naprawdę. Po prostu uwielbiamy grać dla doceniających fanów na całym świecie. Zawsze bardzo mi przykro z powodu fanów, którzy nie mogą zobaczyć zespołu, ponieważ koncert jest za daleko, aby mogli na niego dotrzeć. Zawsze otrzymujemy prośby od fanów z całego świata z pytaniem, kiedy będziemy grać w ich mieście. Jest mi przykro, gdy nie możemy spełnić ich życzeń, ponieważ wydatki są za wysokie. Jedyne, co mogę powiedzieć naszym polskim fanom, to proszę - przyjedźcie do Krakowa na Praying Mantis, Roadhog i Axe Crazy. Nie rozczarujesz się - sprawimy, że będzie to najbardziej niezapomniany wieczór dla Was wszystkich. Musimy odcisnąć duży ślad Modliszki w Polsce i czekamy na powitanie Was wszystkich w mantisowej armii!

Jestem pewien, że wszyscy fani chcieliby wiedzieć: jakie gadżety przygotowaliście na tę trasę? Mamy płyty CD, przypinki, plakaty, t-shirty, bluzy z kapturem itp. Może zorganizujemy kilka konkursów, więc odróbcie mantisową pracę domową ;-) Dziękujemy za odpowiedzi i do zobaczenia w Krakowie!

Dziękuję, nie rozwinąłem zbytnio niektórych pytań, ponieważ planuję napisać książkę o historii Praying Mantis i wydać ją w 50. rocznicę założenia zespołu w 2023r. Mamy nadzieję, że nasi polscy fani sprawią, że ten wieczór będzie niezapomniany! Z niecierpliwością czekamy na spotkanie z Wami wszystkimi i wypicie z kilku Tyskich ... Tym piwem się dzielę z moimi polskimi sąsiadami! Do zobaczenia wkrótce, ludziska!

Maciej Uba & Anna Szymczyk

rightslider_005.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

4986543
DzisiajDzisiaj1163
WczorajWczoraj2630
Ten tydzieńTen tydzień9177
Ten miesiącTen miesiąc69376
WszystkieWszystkie4986543
3.90.187.11