Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

Red Smoke Festival 2023 - Pleszew - 15.07.2023

Relacja z Red Smoke Festival 2023 - Pleszew - 15 lipca 2023

Uwielbiam małe festiwale! Po latach jeżdżenia na Hellfest czy Wacken, mimo, że wspominam je z przyjemnością, czuję się przytłoczony skalą tych imprez. Kilkadziesiąt a czasem nawet kilkaset zespołów, wiele scen, na których interesujący koncerty nachodzą na siebie, tłumy ludzi. Nie żebym się skarżył, ale na czysto fizycznym poziomie może być to męczące.

Red Smoke Festival był z kolei pełnym relaksem. Mam ogromną przyjemność podzielić się z wami relacją z niesamowitego, sobotniego dnia spędzonego na festiwalu, odbywającym się w malowniczym amfiteatrze w Pleszewie. Festiwal ten zdobył renomę jednego z najlepszych wydarzeń poświęconych muzyce stonerowej i wcale mnie to nie dziwi. Od pierwszych chwil, kiedy pojawiłem się na miejscu, czuć było niezwykłą atmosferę, coś w stylu wspólnotowości (choć bez sekciarstwa). Sporo zawdzięczamy tu okolicy - amfiteatr położony jest na skraju pięknego parku i oczka wodnego, w oddaleniu od centrum miasta. Na polu namiotowym wyborna atmosfera (tutaj mieści się też mniejsza scena festiwalu), sprzyjająca odpoczynkowi i oczekiwaniu na główne koncertu. Tutaj miałem przyjemność zapoznać się z gdańskim zespołem Tet, który swój psychodeliczny lot zakończył udanym kowerem “Zegarmistrza światła” Tadeusza Woźniaka.

Na głównej scenie sobotnią podróż rozpoczynał wrocławsko-śląski Las Trumien. Znakomity koncertowo zespół, którego chyba nie trzeba już przypominać. Niedawno po wydaniu trzeciego pełnego albumu “Głód zabijania”, panowie są w wybornej formie i świetnie, że dostali zaproszenie na festiwal, bo zdecydowanie wzbogacają go stylistycznie. Choć na początku występu pod sceną było pustawo (chciałoby się zażartować, że była dopiero piętnasta rano), to z każdym kolejnym utworem publiczności przybywało. Dobry koncert i jeśli będziecie mieli okazji ich gdzieś złapać, jeszcze tego lata, nie wahajcie się.

Następnie przyszedł czas na występ Acidsitter, którzy dostarczyli nam prawdziwie energetycznej erupcji wulkanu. Sami o sobie mówią, że są “polsko-japońskimi psychonautami”, zaiste, w składzie zespołu jest pochodzący z kraju kwitnących wiśni gitarzysta Tetsuya Nara, a ich muzyka to mieszanka punkowego wykopu i psychodelicznych odlotów.

Kolejnym zespołem, który podbił nasze serca, był Wedge z Berlina. Ich domeną jest mocny rock’n’roll, z brzmieniem kojarzącym się z latami siedemdziesiątymi ubiegłego wieku. Kolejny energetyczny kopniak, jaki otrzymaliśmy ze sceny. Muzyka Wedge to wyborna uczta o smaku zabawy. Znakomite riffy, którymi towarzyszyło brzmienie hammondów i ekspresyjne partie wokalne.

Ampacity to zespół zaskakujący muzyczną różnorodnością. Grają muzykę instrumentalną, a taka, aby się sprawdziła i przyciągała uwagę, musi być na wybornym poziomie. Taka też była, muzycy mają niesamowity przelot, są ze sobą doskonale zgrani a ich asem w rękawie jest doskonały materiał. Z pewnością będzie to zespół, którego jeszcze nie raz będę chciał zobaczyć na żywo.

A gdy myśleliśmy, że nie można już bardziej się zelektryzować, przyszedł czas na koncert Conan. Ich doom metalowy ładunek uderzył nas mocniej niż burza, którą zapowiadano w niektórych prognozach pogody. Potężne brzmienie basu i masywne riffy sprawiły, że amfiteatr trząsł się w posadach. Końcówka występu była już dla mnie nieco nużąca, ale może to zmęczenie całym dniem na nogach?

Na zakończenie tego niezwykłego dnia, mieliśmy okazję delektować się występem Dola. Ich eksperymentalne połączenie różnych gatunków muzycznych pozwoliło nam na podróż przez różne nastroje i emocje. Było w tym jednocześnie coś mistycznego, wściekłego i szalonego. Chyba wolałbym ich zobaczyć na własnym, klubowym koncercie, bo tak intensywna muzyka, w opakowaniu festiwalu to było już dla mnie odrobinę zbyt wiele. Jednak było w nich coś, co sprawiło, że publiczność była niemal zahipnotyzowana.

Ten dzień na Red Smoke Festival 2023 był wyjątkowym doświadczeniem i cieszę się, że w końcu dotarłem na to wydarzenie. Jestem pewien, że będę chciał na nie wrócić też w przyszłych latach. Amfiteatr w Pleszewie okazał się być idealnym miejscem na Red Smoke Festival. Jego kameralny charakter pozwalał na poczucie bliskości z artystami, jednocześnie tworząc niesamowitą atmosferę wspólnoty.

Gratulacje dla organizatorów i wszystkich, którzy zaangażowani byli w sprawną realizację festiwalu!

Igor Waniurski

rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5060916
DzisiajDzisiaj2271
WczorajWczoraj3533
Ten tydzieńTen tydzień14395
Ten miesiącTen miesiąc64567
WszystkieWszystkie5060916
3.144.202.167