SOUL MAGGOT - Ominous Darkness
(2016 Self-Released)
Autor: Wojciech Chamryk
Ilekroć widzę tak profesjonalnie wydane demo jak „Ominous Darkness“ od razu przypominają mi się dawne czasy, kiedy to zespoły przysyłały do recenzji jakieś przedmioty będące niegdyś kasetami magnetofonowymi, a po upowszechnieniu się nagrywarek krążki CD-R z niechlujnym opisem, albo i bez niego. Teraz czasy mamy inne, zespołów też jest znacznie więcej niż 20-30 lat temu, tak więc trzeba się czymś w tej masie wyróżniać. Soul Maggot udało się bez dwóch zdań, muzycznie też jest całkiem zacnie. O zaskoczeniu nie ma oczywiście mowy, bo to przecież nie debiutanci, ale cztery stanowiące niniejsze wydawnictwo utwory to soczysty, mroczny death metal - nie dość, że czerpiący od amerykańskich mistrzów surowego łojenia, to jeszcze ze słyszalnymi wpływami black, thrash, a nawet tradycyjnego metalu. Dzięki tym aranżacyjnym zabiegom nie ma mowy o monotonii, a te wolniejsze, czasem nawet dość melodyjne partie, są ciekawym dopełnieniem blastowej chłosty na najwyższych obrotach i nawałnicy riffów choćby w „Invocation Of The One In Despair“ czy „Elder Blood“. Sporo dzieje się też w najdłuższym – 5:42 – „The Pathfinder“, utworze zróżnicowanym rytmicznie, chociaż bynajmniej nie przekombinowanym, z wyrazistą partią basu. Podoba mi się też finałowy „Ominous Darkness“, idealne wręcz połączenie melodii i agresji death/black metalu, a po tym co usłyszałem wygląda na to, że Soul Maggot są już gotowi do nagrania czegoś dłuższego niż demówka.
(4,5/6)
Wojciech Chamryk