Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

POWER QUEST - Sixth Dimension

 

(2017 Inner Wound)
Autor: Marek Teler
 
withinsilencereturnfromtheshadows m
Tracklist:
1. Lords of Tomorrow
2. Starlight City
3. Kings and Glory
4. Face the Raven
5. No More Heroes
6. Revolution Fighters
7. Pray for the Day
8. Coming Home
9. The Sixth Dimension
    
Tracklist:
Steve Williams – keyboards, vocals (backing)
Paul Finnie – bass
Rich Smith – drums
Ashley Edison – vocals
Glyn Williams – guitars
Andrew Kopczyk – guitars
     
13 października 2017r. ukazał się siódmy album brytyjskiego zespołu power metalowego Power Quest „Sixth Dimension”, na którym możemy usłyszeć ich szóstego już wokalistę Ashleya Edisona. Na płycie znalazło się dziewięć nowych utworów, a na japońskiej wersji albumu dodatkowo nowa wersja piosenki „Far Away”.
Krążek otwiera rozpoczynający się tajemniczym wprowadzeniem utwór „Lords of Tomorrow”. Po nim jednak od razu słyszymy znajome power metalowe brzmienie: energetyczne gitary, znakomitą pracę perkusji i mocny wokal Ashleya. Jednym słowem: bardzo udany początek. „Starlight City” ze świetnymi chórkami (albo raczej okrzykami) tylko dodaje albumowi rozpędu, a zakończenie piosenki doskonale obrazuje wokalne zdolności Ashleya. „Kings and Glory” wypada obok niego dosyć blado. Niby dobry utwór, ale jednak trochę w nim tego wszystkiego za dużo. W dodatku instrumenty zagłuszają nieco wokalistę.
Rozpoczynające się dźwiękami dzwonów i wysokimi rejestrami Ashleya „Face the Raven” jest zdecydowanie jednym z lepszych utworów na płycie. Naprawdę mocny i pełen emocji kawałek. W „No More Heroes” uwagę zwraca przede wszystkim warstwa liryczna – zespół mówi o upadku autorytetów i wartości, licząc na pozytywne zmiany w przyszłości. Energetycznym „Revolution Fighters” Power Quest motywuje nas z kolei do walki, a w „Pray for the Day” opisuje przejmującą historię o stracie bliskiej osoby, zachowując jednak przy tym charakterystyczny metalowy pazur. Uwagę słuchacza przykuwa niewątpliwie „Coming Home”. Ashley doskonale buduje w nim napięcie, a jego wokal harmonizuje z poszczególnymi instrumentami.
Finałem „Sixth Dimension” jest prawie 9-minutowy tytułowy „The Sixth Dimension”, w którym gościnnie możemy usłyszeć byłą wokalistkę Nightwish, Anette Olzon. Śmiało mogę nazwać ten utwór najlepszym i najbardziej dojrzałym z albumu. Wyrywa się nieco z typowego power metalowego brzmienia, w czym duża zasługa niezwykłego talentu Anette. Bonus track w postaci nowej wersji „Far Away” z pierwszego albumu grupy jest chyba nawet lepszy od oryginału.
„Sixth Dimension” zdecydowanie udowania, że po latach na scenie Power Quest nadal odgrywa ważną rolę w budowaniu historii power metalu. Poziom albumu jest naprawdę wysoki, chociaż momentami w natłoku instrumentów trochę ginie wokal utalentowanego Ashleya. Mam nadzieję, że powiedzieli jeszcze swojego ostatniego słowa, a Ashley Edison zostanie w ekipie dłużej niż jego poprzednicy. (5/6)
Marek Teler

rightslider_005.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5058304
DzisiajDzisiaj3192
WczorajWczoraj2645
Ten tydzieńTen tydzień11783
Ten miesiącTen miesiąc61955
WszystkieWszystkie5058304
18.221.239.148