NO MORE JOKES - A ludzie się patrzą…
(2019 Sonic)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
1. Półmrok nadziei
2. Każda chwila ma swój czas
3. Klepsydra
4. Reset
5. Anioł miłości
6. Rospuda
7. Subtelne zniewolenie
8. Modlitwa
9. Symulacja
10. Ballanga
11. Złość
Lineup:
Maciej Broźny – śpiew
1. Półmrok nadziei
2. Każda chwila ma swój czas
3. Klepsydra
4. Reset
5. Anioł miłości
6. Rospuda
7. Subtelne zniewolenie
8. Modlitwa
9. Symulacja
10. Ballanga
11. Złość
Lineup:
Maciej Broźny – śpiew
Paweł Zakrzewski – gitara
Robert Sarna – bas
Sebastian Klichowski – perkusja
Po wydanej dwa lata temu EP „Wybacz” warszawski No More Jokes debiutuje długogrającym materiałem. „A ludzie się patrzą…” obrazuje dalszą ewolucję kwartetu, poruszającego się w stylistyce alternatywnego rocka, ale też z odniesieniami do grunge czy nawet brzmień okołometalowych. Te ostatnie akurat nie dziwią, skoro na gitarze gra tu Paweł Zakrzewski, znany z Testora i Geisha Goner, jednak fani dawnych dokonań tych formacji raczej się debiutem No More Jokes nie zainteresują. Zwolennicy nieoczywistego rocka powinni jednak po „A ludzie się patrzą…” sięgnąć, gdyż mamy tu blisko trzy kwadranse urozmaiconej, przemyślanej, a momentami nawet efektownej muzyki. Słychać, że grają ją doświadczeni muzycy, którym komponowanie i aranżowanie przychodzi z łatwością, ale pomimo sporego stażu nie zatracili też entuzjamu i pewnej świeżości podejścia. Dlatego wybornie słucha się choćby openera „Półmrok nadziei“, kojarzącego się z mrocznym rockiem lat 80., ciut gotyckiej w klimacie „Klepsydry“, surowego numeru „Rospuda“ czy też bardziej przebojowej „Modlitwy“,a to przecież tylko wybrane przeze mnie przykłady, bo ktoś inny może wyróżnić zupełnie inne utwory. Szkoda, że nie we wszystkich kompozycjach warstwa wokalna jest równie dopracowana, bo w „Symulacji“ beznamiętny śpiew brzmi najpierw wręcz amatorsko, by po chwili Maciej Broźny brzmiał już niczym Piotr Rogucki.
W „Złości“ czyste partie też nie zachwycają, podobnie jak pseudo przebojowe zawodzenie „laj laj laj“ w singlowym „Resecie“ – jest nad czym pracować, ale zespół ma potencjał i na kolejnym wydawnictwie powinno być już tylko lepiej.
(4/6)
Wojciech Chamryk
Wojciech Chamryk