WHALESONG - Leaving A Dream
(2023 Old Temple/Zoharum)
Autor: Wojciech Chamryk
Tracklist:
1. Enter
2. Forgive
3. Believe Us
4. Leaving a Dream
5. Here I Am
6. We Have Never Really Lived
7. Hope
8. Bright Behind Your Eyelids
9. Ascend!
10. Struggle
11. Drinking from the Gutters of Descension
12. We Are Free
13. A Distant Memory
14. Endless
15. From the Ashes
16. shekissedmewithhervenomouslips
Michał Kiełbasa już na „Radiance Of A Thousand Suns” potwierdził, że nie wizjoner z niego nie lada, proponując długą, urozmaiconą i trudną do zaszufladkowania muzykę, wypadkową industrialnego rocka, metalu, free jazzu i psychodelii. Na tegorocznym „Leaving A Dream” lider Whalesong eksperymentuje jeszcze bardziej, potwierdzając, że nie ma dla niego żadnych barier i ograniczeń. To ponownie dwa krążki CD, tym razem już ponad dwie godziny (sic!) nieoczywistych, robiących ogromne wrażenie dźwięków, gdzie partie instrumentalne dopełniają męskie i kobiece partie wokalne, te ostatnie będące dziełem nowej w składzie Elise Aranguren. Dysk numer jeden zawiera krótsze kompozycje, z których osobiście wyróżniam tytułową, „Struggle” i finałową miniaturę „Drinking From The Gutters Of Descension”, w których industrialne podstawy pięknie łączą się ze swobodną, iście jazzową formą. Drugi krążek to już absolutna jazda bez trzymanki, pasów bezpieczeństwa i wytyczonej trasy: trzy pierwsze, krótsze utwory są tu niejako wprowadzeniem do dwóch ostatnich, gdzie „From The Ashes” trwa ponad 27, a wieńczący album „Shekissedmewithhervenomouslips” blisko 22 minuty. Pierwszy jest bliższy free jazzu i szeroko pojmowanej muzycznej awangardy, drugi bardziej industrialny, minimalistyczno-transowy, z odniesieniami do ambientu. Łatwo zresztą można przekonać się o tym osobiście, odpalając rzeczony materiał na Bandcampie zespołu. Jeśli zaś do kogoś nie przemówi niezaprzeczalna wartość artystyczna tego iście wizjonerskiego materiału, może przekona go lista gości, obejmująca, między innymi, Attilę Csihara (Mayhem), Steve'a Blanco (Imperial Triumphant), Wukira Suryadi (Senyawa) czy naszych rodaków-wirtuozów, wibrafonistę Tomasza Herisza i znanego z licznych składów i projektów saksofonistę Aleksadra Papierza.
(6/6) i zakup obowiązkowy dla wszystkich otwartych na nieszablonową muzykę.
Wojciech Chamryk