Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

LORD SYMPHONY - Bharatayudha Part 1

 

(2010 Self-Released)

Autor: Łukasz Frasek

 

lordsymphony-bharatayudhapart1

1. Kurawa
2. Perjamuan Terakhir
3. Setia Bisma
4. The Jealousy
5. The Question and Help of the Blind Destrarastra
6. Bloody War Will Not End Until the Judgement Day
7. The Beauty Within the War
8. Black Dawn
9. The Journey and Release
10. The Stain of Caste
11. Bima Suci
12. The Blind (the Beginning)
Skład:
Black - Bass
Ujie - Drums
Fai - Gutars
Fuad Monster - Guitars
Dani - Keyboards
Tobias "Glen" Derisian - Vocal

Według mnie wiele płyt power metalowych z tego roku zasługuję na uwagę, wiele wciąż brzmi świeżo i nie nudzi mi się nawet po dłuższym czasie. Tak też jest z nowym Lord Symphony. Warto jednak wspomnieć, że kapela gra od 2005 roku, a debiut, „Bharatayudha Part1” wydała w roku 2010. Tytuł może wydawać się odstraszający, ale wiąże się on z krajem, z którego pochodzi grupa. Nieczęsto spotyka się kapele z Indonezji, która w dodatku gra power metal. Dlatego też sprawdziłem, czy Lord Symphony na debiucie grał na takim wysokim poziomie co na „The Lord's Wisdom”. Okazuje się, że chęci były, pomysł był, jednak wszystko nie poszło po ich myśli. Debiut przejawia cechy grania amatorskiego, nieco chaotycznego i mało treściwego. Słychać, że muzycy nie byli pewni swoich umiejętności i to odbiło się na jakości prezentowanej muzyki. Tobias Derisian pełnił jeszcze rolę wokalisty i to z nim nagrano debiut. Słychać, że daleko mu do Arifa. Co z tego, że wyciąga wysokie rejestry, skoro efekt daje irytujący, że nie wspomnę o technicznym aspekcie jego głosu. Brzmienie też pozostawia wiele do życzenia. A okładka to taki gwóźdź do trumny. Można jednak w gąszczu tych wad dostrzec kilka plusów. Zespół gra power metal z domieszką rodzimych patentów, co daje pewien specyficzny wydźwięk ich muzyki. Daje to się we znaki za sprawą takich kompozycji jak „Kurawa” czy „Perjamuan Terakhir”. Zespół chciał urozmaicić materiał, a efekt tego jest taki, że zawartość krążka można podzielić na dobre utwory i gnioty. Do tych pierwszych można zaliczyć „The Jealousy”, który jest może zbyt długi i przekombinowany, ale ma przedsmak tego power metalowego łojenia, które zespół zaprezentował na tegorocznym „The Lord's Wisdom”. Ten ich specyficzny styl dobrze oddaje „Beauty within The War”. Uciążliwe też staje się na dłuższą metę to, że zespół dostarcza nam długich, nieatrakcyjnych kolosów. Sporo zmieniło się od czasów debiutu. Istnieje duża różnica między tymi dwoma albumami. „The Lord's Wisdom” to power metal wysokich lotów, stworzony przez doświadczonych muzyków, którzy chcą namieszać na rynku. Przy nim debiut brzmi jak chaotyczne dzieło wystraszonych małolatów, którzy nie potrafią zarejestrować ciekawych kompozycji. Płyta skierowana tylko do tych, których interesuje geneza Lord Symphony.

(2,5)

rightslider_003.png rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png

Goście

5057245
DzisiajDzisiaj2133
WczorajWczoraj2645
Ten tydzieńTen tydzień10724
Ten miesiącTen miesiąc60896
WszystkieWszystkie5057245
18.226.251.68