Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nowy numer

hmp 89sm

Szukaj na stronie

HMP Poleca

pandemic m

Merry Christless - Warszawa - 14.12.2017 [Zdjęcia]

MERRY CHRISTLESS - Progresja Music Zone - 14 grudnia 2017

Koncert, a właściwie mini-festiwal Merry Christless zdecydowanie był jednym z najgorętszych wydarzeń polskiej sceny blackmetalowej w 2017r. Jego niekwestionowaną gwiazdą był oczywiście Behemoth, chociaż inne zespoły również zgotowały na scenie piekło!

14 i 15 grudnia 2017r. w warszawskiej Progresji odbyły się pod nazwą Merry Christless dwa koncerty blackmetalowe, na których wystąpiło pięć zespołów: In Twilight's Embrace, Infernal War, Mgła, Master’s Hammer i Behemoth. Oprócz czeskiego Master’s Hammer wszystkie grupy są przedstawicielami naszej rodzimej metalowej sceny. Miałem okazję być na pierwszym z koncertów – zdobycie biletów nie było łatwe, bo niemal natychmiast został wyprzedany. Fani na pewno nie pożałowali przyjścia na event. Impreza rozkręcała się z każdym kolejnym artystą, rozgrzewając słuchaczy przed głównym bohaterem imprezy, czyli ekipą Adama „Nergala” Darskiego. Demoniczny mini-festiwal rozpoczął się o godz. 17:45, a zakończył krótko przed północą.

Wydarzenie rozpoczął koncert In Twilight's Embrace, kapeli blackmetalowej z Poznania. Zespół Cypriana Łakomego zagrał przede wszystkim utwory ze swojego najnowszego krążka „Vanitas”, którym zmienili styl z melodic death metalu na black metal z prawdziwego zdarzenia. Chociaż występowali tylko 30 minut, zagrali naprawdę świetny koncert, a palącymi się w ciemnościach świecami wprowadzili typowy dla okazji klimat. Kolejnym mocnym uderzeniem był występ Infernal War. Chociaż kapela Warcrimera pochodzi z Częstochowy, z religią nie jest im delikatnie mówiąc po drodze (innymi słowy: hołdują satanizmowi), a od dwudziestu lat głoszą ciemność i sieją nienawiść. Grupa zagrała głównie kawałki z płyty „Axiom”. Nie do końca moje klimaty, ale fanom bardzo się podobało.

Bardziej zaciekawiła mnie Mgła, której członkowie zespołu grają z zasłoniętymi twarzami i wśród rozpylonej na scenie sztucznej mgły. Ich kawałki są mocne i klimatyczne, poruszają tematy związane z ciemnością, mizantropią i nihilizmem. Założony w 2000r. zespół Mikołaja Żentary (syna tragicznie zmarłego aktora Edwarda Żentary) początkowo miał być projektem stricte studyjnym, ale ich występ w Progresji pokazuje, że są stworzeni do występów scenicznych. Muzycy odegrali całość swojego najnowszego albumu „Exercises in Futility”, który na żywo brzmi jeszcze lepiej niż w wersji studyjnej. Po nich zagrał szalony czeski zespół Master’s Hammer, który w 2009r. reaktywował się po czternastu latach przerwy. Muzycy z Pragi zaprezentowali swoje największe hity, na zakończenie serwując swój najbardziej znany kawałek „Jama Pekel”. Czeska opowieść o okultyzmie i spirytyzmie podszyta mocnym metalowym uderzeniem wciągnęła słuchaczy, którzy nagrodzili występ grupy gromkimi brawami.

W końcu na scenę wszedł długo oczekiwany Behemoth. Zespół Adama „Nergala” Darskiego”, który jest niekwestionowaną żywą legendą polskiego black metalu, od razu pokazał, kto jest głównym gospodarzem wieczoru. Każdy szczegół ich scenicznego występu, a właściwie demonicznego spektaklu był starannie dopracowany. Płonące statywy na mikrofon, buchające ognie i dym oraz spadające z sufitu konfetti dopełniły całości – Nergal niczym pan ciemności podporządkował sobie scenę i zgromadzoną publikę. Na scenie zapanowało prawdziwe piekło, ale przecież właśnie tego należało po imprezie o nazwie Merry Christless oczekiwać.

Istniejący na scenie blackmetalowej od 26 lat zespół Behemoth podczas Merry Christless nie tylko zagrał najważniejsze kawałki z całej swojej kariery (nawet niegrane od lat „Lasy Pomorza”), ale też zaprosił na scenę byłych członków grupy. Obok Nergala, Inferno i Oriona pojawili się Havoc, Baal Ravenlock i Les Chaos, a na jeden utwór „Cursed Angel of Doom” nawet Desecrator z pierwotnego składu grupy. Dla fanów kapeli była to nie lada gratka, a dla pozostałych okazja do poznania historii jednego z najpopularniejszych na świecie polskich zespołów.

Dopiero kiedy zobaczy się Nergala i jego ekipę na żywo, można zrozumieć jego niesamowity fenomen. Ludzie mogą go kochać lub nienawidzieć, ale chyba mało kto potrafi przejść obok jego twórczości obojętnie. Kapela zagrała aż 19 utworów, najwięcej z płyty „Evangelion”, chociaż nie zabrakło też przebojów z albumów „Sventevith (Storming Near the Baltic)”, „Pandemonic Incantations”, „Satanica” i „The Satanist” oraz coveru zespołu Siekiera „Ludzie Wschodu”. Innymi słowy: wszystko, co w Behemocie najlepsze!

Merry Christless było niesamowitym widowiskiem, nie tylko dla osób, które uwielbiają muzykę blackmetalową. Każdy zespół zaprezentował pełnię swoich możliwości i dał swoje do pieca, który ostatecznie w pełni rozpaliła ekipa Darskiego. Mam nadzieję, że za rok czeka nas podobne muzyczne wydarzenie na równie wysokim poziomie.

Marek Teler

rightslider_004.png rightslider_002.png rightslider_005.png rightslider_001.png rightslider_003.png

Goście

5056996
DzisiajDzisiaj1884
WczorajWczoraj2645
Ten tydzieńTen tydzień10475
Ten miesiącTen miesiąc60647
WszystkieWszystkie5056996
3.138.122.195